A fasolka szparagowa nie tanieje
Sezon 2024 na rynku fasolki szparagowej z krajowych upraw wystartował przed ponad miesiącem, ale o hurtowym handlu tym warzywem w jako takiej skali krajowej można mówić od około dwóch tygodni. W tym czasie ceny fasolki w polskim hurcie niewiele się zmieniły. Ale czy to dziwne w tej tak wczesnej fazie sezonu?
Oczywiście, brak spadków cen w pierwszej fazie sezonu nie jest regułą. Raczej jest właśnie odwrotnie – fasolka staruje z bardzo wysokich pułapów cenowych, ale niemal od pierwszego dnia kampanii handlowej warzywo to tanieje, bo rośnie jego bieżąca dostępność na rynku. Ale należy pamiętać że nawet mimo tego tanienia, to ceny w maju o tak pozostają relatywnie wysokie.
W tym roku też są wysokie i, na razie przynajmniej, wyższe od tych z analogicznego okresu poprzedniego sezonu. A to za sprawą zimnej pogody za dnia i przymrozków nocami. Niskie temperatury mocno wyhamowały wegetację. W wyniku tego fasolka szparagowa w ostatnich dwóch tygodniach zamiast tanieć to podrożała.
Teraz mamy jednak poprawę pogody (choć synoptycy zapowiadają powrót chłodniejszej aury) i ceny fasolki szparagowej w polskim hurcie nieco spadły. Ale na razie ta korekta nie przekształca się w trend zniżkowy. Na początku bieżącego tygodnia mieliśmy spadek średnio o 8 procent i to na razie wszystko, a ceny zatrzymały się w przedziale 28,00-38,00 zł/kg. Są one mocno zróżnicowane geograficznie, bo i taka jest podaż tego warzywa.
Jest zatem drożej niż rok temu, ale to jeszcze niewiele znaczy. Ceny fasolki szparagowej są mocno skorelowane z pogodą i potrafią się zmieniać bardzo dynamicznie. W zeszłym roku zaczynały się na rekordowo wysokim poziomie, a regularny sezon w czerwcu 2024 przyniósł ich spadek poniżej średniej z wcześniejszych pięciu kampanii. Jak będzie tym razem? Zwróćmy tylko uwagę, że o ile jest drożej rok do roku, to już w porównaniu do sezonu 2023 jest nieco taniej.



