Borówka poszła drogą czereśni
Na krajowym hurtowym rynku borówki wysokiej mamy sytuację, która w dużej mierze jest powtórką scenariusza czereśniowego. Najpierw nadzieje na wysokie ceny z powodu opóźnienia sezonu, potem faktycznie drogi początek, ale zaraz potem brutalna weryfikacja oczekiwać i gwałtowny trend spadkowy. W przypadku borówek tendencja ta była dużym zaskoczeniem dla producentów.
Spadki cen polskich borówek wysokich postępowały w tym sezonie błyskawicznie i generowane one była, według informacji od producentów, przede wszystkim nagą obfitością owoców i brakiem zainteresowania ze strony hurtowych odbiorców. Zainteresowanie polską borówką było wręcz katastrofalnie niskie. Zwłaszcza jeśli chodzi o eksport. A to sprowadziło ceny tego owocu w dużym hurcie na poziom 7,00-12,00 zł/kg (luz). Jak widać na wykresie to poziom niemal rekordowo niski (w 2019 mieliśmy notowanie 9,00 zł/kg w końcówce lipca).
Producenci wskazują na problemy z eksportem, ale mówią także, iż istotnym ciosem w ceny krajowej borówki był wysoki import. A więc i tu mamy podobieństwo do rynku czereśniowego. Do polski borówka importowana ruszyła szerokim strumieniem korzystając z opóźnienie startu tegorocznego sezonu. Potem podaż owoców krajowych szybko rosła, a w sieciach wciąż dominowała borówka z Hiszpanii, gdzie tamtejszy sezon uległ wydłużeniu.