Ceny kaki jak dotąd nie spadły i najpewniej nie spadną
Kaki to owoc, który pojawia się w ofercie polskich sprzedawców na bardzo krótko. Bo i jego sezon w kraju, w którym się go produkuje, w Hiszpanii, nie jest nadmiernie długi. To owoc przełomu roku. Zazwyczaj jest tak, że nawet w tym względnie krótkim sezonie normalnym zjawiskiem jest szybki spadek cen w listopadzie, gdy podaż kaki szybko wzrasta.
Jednak ostatnie sezony – ten w 2024 i obecny, przyniosły inny scenariusz. Brak spadku cen w listopadzie, za to ich umocnienie w grudniu. Zarówno rok temu, gdy taki trend był bardzo wyraźny, jak i obecnie, gdy jest n nieco mniej wyrazisty, przyczyną są problemy z uprawą i plonami tych owoców w Hiszpanii. A źródłem tych problemów były i są problemy z pogodą w okresie wegetacyjnym i w okresie zbiorów.
W bieżącym sezonie pogoda nie zadziałała aż tak destrukcyjnie , jak to miało miejsce w minionym roku i podaż kaki, choć mniejsza od typowej, to jednak nie jest aż tak ograniczona, jak w grudniu 2024, gdy ceny tych owoców na polskim rynku wzrosły z poziomu z 3,00-3,20 zł/szt. do 3,50-4,50 zł/szt.
Ale i w obecnym sezonie mamy wzrost cen kaki w hurcie i na półkach sklepów. Przy czym różnice między tymi cenami są niewielkie. Przypomnijmy, że w ostatniej dekadzie listopada br. ceny kaki spadły do 1,75-2,00 zł/szt. Dużo było promocji w marketach z cenami na analogicznym poziomie.
Jednak do wcześniejszych problemów z plonami doszły zniszczenia po burzach z gradem, jakie miały miejsce w rejonie Walencji w drugiej połowie zeszłego miesiąca. Mówiło się o stratach w plonach kaki do 60 procent tego, co jeszcze wówczas pozostało rozebrania. I widać to w obecnych realiach podażowych i cenowych. Zamiast spadku lub stabilizacji cen, mamy ich umocnienie na poziom 2,40 do nawet 3,00 zł/szt. W marketach jest podobnie, obecne ceny to najczęściej 2,75-2,99 zł/szt.



