Jak się obudzisz, już wiesz — świeże ceny owoców i warzyw na dziś, u nas.

Kup teraz abonament!

Ceny warzyw będą musiały wzrosnąć

2022-03-15 09:00

To nie są dobre wiadomości dla konsumentów, ale w przyszłym sezonie ceny warzyw w Polsce będą musiały wzrosnąć albo warzywa te mogą zniknąć z oferty, jako że ich produkcja stanie się nieopłacalna, a rolnicy, jeśli nie podniosą cen, to zbankrutują. Ba, nawet wzrost cen warzyw (i oczywiście owoców) nie gwarantuje utrzymania dotychczasowego poziomu produkcji. Na pewno  będzie spory odsetek producentów, którzy odejdą z branży w nowych realiach ekonomicznych.

Ten odsetek będzie większy, jeśli utrzyma się obecna wysoka inflacja i tak skokowy wzrost kosztów, jaki ma miejsce obecnie (vide wzrost cen nawozów o 500 procent). Przy tak szalejących kosztach trudno planować produkcję nawet w cyklu rocznym, nie mówiąc o wieloletnim. Ten wzrost kosztów może uruchomić spiralę bardzo niekorzystnych zjawisk – ceny trzeba będzie podnosić na poziom choćby wyrównujący nakłady. To z pewnością uderzy w popyt, zwłaszcza przy inflacji, która powoduje realne ubożenie społeczeństwa. A niższy popyt wymusi spadek produkcji.

W dodatku jednym ze skutków wojny na Ukrainie jest zablokowanie eksportu zbóż zarówno przez Ukrainę, jak i przez Rosję. To oznacza skokowy wzrost cen na tym rynku, wiec ci producenci warzyw, którzy mają ku temu warunki, przejdą do tego sektora. Można też przypuszczać, ze spadek produkcji będzie pogłębiony przez fakt, iż nietowarowe gospodarstwa skupią się na zdywersyfikowanej produkcji na własne potrzeby.

Osłabienie złotówki i wysokie koszty produkcji w innych krajach oraz wysokie koszty transportu sprawią, że drogie będą warzywa importowane. To trochę wesprze produkcję krajową, ale trzeba pamiętać, że komplementarność oferty krajowej i importu jest ograniczona. Z drugiej strony w Polsce już jest 1,5 mln uchodźców z Ukrainy, a będzie najpewniej jeszcze więcej. Ci ludzie muszą jeść. I nawet jeśli oni dostają jedzenie za darmo, to ktoś za te produkty zapłacić musi, bo jak wiadomo, nie ma darmowych obiadów.

Pytanie, ile ten ktoś (w domyśle państwo) będzie skłonny za to płacić i skąd weźmie pieniądze? Bo jeśli z podatków, to znaczy, że sami za to zapłacimy. Jeśli z pożyczek, to zapłacimy my i nasze dzieci. Oczywiście, pomagać trzeba, ale równolegle należy zapobiec pozostawaniu uchodźców na długookresowym „socjale”. W Polsce brakuje rąk do pracy w wielu dziedzinach – choćby w opiece medycznej (nawet tej podstawowej) czy właśnie w rolnictwie. To praca daje pieniądze i jeśli te kilkaset tysięcy ukraińskich kobiet będzie mogło pracować, to z pomocą unijną i amerykańską (która należy się Polsce, jak psu buda), będzie można uniknąć zapaści, a popyt wewnętrzny nawet może się umocni zamiast się zwinąć. Jednak nawet w tym bardziej optymistycznym scenariuszu nie unikniemy nowych, wyższych poziomów cenowych.

Dodaj komentarz
Możliwość komentowania dostępna tylko dla użytkowników z wykupionym abonamentem