Jabłka Gloster wyrównały ceny z 2020, ale to za mało
Druga połowa stycznia br. przyniosła wzrost hurtowych cen polskich jabłek deserowych. Drożała wyraźnie Gala, drożał Prince i inne odmiany czerwone. Drożał też Golden, który w zeszłym roku zimą miał już wyraźnie pod górę. Ale Golster nie znalazł się w tej grupie drożejących odmian. Przeciwnie, jego ceny w tym okresie się osłabiły. owoce z chłodni są bowiem skupowane obecnie po 1,30-1,40 zł/kg, a te z KA po 1,40-1,50 zł/kg za kaliber 70+. Przy czym popyt, nawet na pięknego Glostera, jest minimalny.
Obecne ceny Glostera można by nazwać relatywnie wysokimi, bo wyrównują „wysokie” pułapy ze stycznia 2020 roku i są wyraźnie wyższe od cen z tego okresu w latach 2021-2024 (od 0,60 zł/kg w styczniu 2022 do 1,30 zł/kg w zeszłym roku). Ale wyrównanie ceny sprzed pięciu lat, po okresie dużego wzrostu kosztów produkcji, to stanowczo za mało na pozytywną ocenę sytuacji cenowej na rynku Glostera. Tym bardziej, że ceny dominujące obecnie dla czerwonych jabłek deserowych z KA to 1,70-1,80 zł/kg, a więc dystans jest tu wyraźny.
Wydaj się też bardzo prawdopodobne, że i kolejne tygodnie nie przyniosą zasadniczej zmiany w tej sytuacji. Popyt na Glostera, nawet najlepszej jakości, pozostaje znikomy. Z drugiej strony z danych WAPA wynika, że zapasy tej odmiany w Polsce, choć niższe rok do roku, to i tak są dość duże, w stosunku do zapotrzebowania. Wg stanu na początek grudnia 2024 roku miało to być 22 tys. ton, tylko o 3 tys. ton (-12 procent) mniej niż rok temu.
A przy tak słabym popycie może się okazać że w następnym raporcie WAPA zapasy Glostera będą już wyższe rok do roku. W poprzednim sezonie w grudniu ubyło z polskich chłodni aż 5 tys. ton jabłek tej odmiany. Patrząc na popyt, jaki mieliśmy na nią w tym sezonie, to będzie trudny do powtórzenia wynik.