Jabłka gotowały się na drzewach, teraz mokną
Czas nie stoi w miejscu i dobrze to widać w segmencie jabłek. Zbiory nabierają tempa, a na rynku zaczyna się pojawiać coraz więcej odmian jesiennych. Przy tym sytuacji dynamiki dodaje to, co dzieje się z pogodą. Nowy tydzień przyniósł wyraźną zmianę warunków synoptycznych. Było upalnie, teraz jest chłodno. Było słonecznie, teraz mamy pogodę pochmurną i deszczową. Wcześniej jabłka gotowały się na drzewach, teraz mokną w deszczu.
Jak to wpłynie na rynek jabłek? Strat spowodowanych upałami odrobić się nie da. Jabłka zaparzały się na drzewach, co skutkowało uszkodzeniami skórki i miąższu. To oznacza straty w zbiorze jabłek na rynek świeży. Zmiana pogody pomoże o tyle, że upał i słońce nie będą dalej niszczyły owoców.
Oczywiście, jak to w czasie głównego zbioru, jabłek na rynku przybywa, więc presja na ceny rośnie. Mimo faktu, że generalnie jabłek jest mniej niż w „normalnych” sezonach, nie mówiąc o sezonach „obfitych”. Ponadto rośnie nie tylko ilość jabłek na rynku, ale też różnorodność dostępnych odmian. Obok jabłek Gala, Lobo, Cortland czy Ligola pojawiają się pierwsze oferty Goldena i Prince’a. Na razie głównie w kalibrze 65+. Więcej tych jabłek pojawi się w następnym tygodniu.
Jak wspomniano wyżej, wzrost podaży (bardzo względny) oraz różnorodności spowodował korekty na cenach. Ceny skupu Gali 70+ znalazły się na poziomie 2,00-2,40 zł/kg, zaleznie od odmiany. Dolna granica to cena dla Gali Must, Gala paskowana najczęściej ma ceny 2,20-2,40 zł/kg.
Jabłka letnich odmian (Paula Red, Delikates) mają ceny 1,60-2,20 zł/kg za kaliber 70+. Ceny Lobo, Empire czy Cortlanda 70+ to najczęściej 2,00-2,20zł/kg. Pierwsze oferty skupu Prince’a i Goldena 65+ to 1,50-2,00 zł/kg.