Jabłka przemysłowe – zamieszania z cenami ciąg dalszy
W sektorze skupu jabłek przemysłowym mamy ciąg dalszy zamieszania związanego z interwencją państwową mającą wesprzeć sadowników poprzez dopłaty do wycofywanych z rynku świeżego jabłek przemysłowych. A przypomnijmy, że w kwietniu już sama zapowiedź takiej interwencji wywołała wstrząs na tym rynku w postaci skokowej obniżki cen na jabłko przemysłowe w zakładach przetwórczych.
Potem ceny skupu przemysłu wzrosły i w momencie samego uruchomienia mechanizmu raczej się umacniały. Jednak, mimo uruchomienia dopłat, zamieszanie i niepewność wciąż są widoczne. Sadownicy są skołowani i skupy też. Wielu przedstawicieli firm skupujących jeszcze wczoraj nie wiedziało jakie ceny wystawiać.
Przy czym problem dotyczy oczywiście tylko przemysłu suchego, a więc tej kategorii, do której zaliczy się jabłko objęte interwencją. Ceny skupu za przemysł zwykły nie zmieniły się zasadniczo i są obecnie w przedziale 0,58-0,60 zł/kg najczęściej (choć w Łódzkiem zaczynają się od 0,55 zł/kg).
Za to z cenami skupu przemysłu suchego jest kłopot. Niektórzy wstrzymali się ze skupem, niektórzy utrzymali stare ceny 0,62-0,66 zł/kg, ale były wczoraj i takie podmioty, które w ofertach (całosamochodowych) oferowały 0,88-0,90 zł/kg. I tu nie ma siły, takie ceny są związane z interwencją rządową, która zakłada dopłatę po 0,30 zł do każdego wycofanego kilograma jabłek deserowych.
Pamiętać tu trzeba, że zasady interwencji dotyczą m. in. ograniczeń ilościowych, w tym ograniczenia wolumenu do 10 ton na posiadany hektar sadu, a więc ci, co mają większe zapasy będą się mogli dogadywać z tymi, co już sprzedali swoje jabłka i mają „wolne” hektary.