Jabłka – tylko z kontroli
Jabłka przechowywane w zwykłych chłodniach są jeszcze skupowane, ale już w bardzo ograniczonej skali. Ich dni są w zasadzie policzone. Eksporterzy przestawili się już w zasadzie całkowicie na jabłka z kontrolowanej atmosfery, bo towar ze zwykłych chłodni nie gwarantuje pożądanej jakości.
A sezon 2020/2021 jest kolejnym, w którym jakość przechowywanych jabłek jest wyzwaniem. Trzeba pamiętać, że do komór trafiło nie tylko jabłko jakościowo najlepsze, ale i to słabsze, bo wielu sadowników miało nadzieje na powtórkę, choćby częściowo, sytuacji z wiosny 2021 roku, gdy po dobrych cenach sprzedawano każde jabłko, które jako tako dotrwało do tego okresu.
Faktem jest, że w zwykłych chłodniach są jeszcze jabłka, których jakość jest na tyle dobra, że mogłyby znaleźć odbiorców w eksporcie do nieodległych krajów. Ale problemem jest zainteresowanie takim towarem. Oczywiście tradycyjnie wyjątkiem od reguły jest odmiana Idared. To odmiana, która najlepiej znosi przechowywanie, nawet w zwykłej chłodni. Stąd jej jakość jest relatywnie lepsza i Idared z chłodni będzie jeszcze funkcjonował na rynku przez co najmniej kilka tygodni.