Jaki będzie eksport jabłek do maja br.?
Dane GUS o eksporcie jabłek z Polski pokazują wyraźnie, że w listopadzie i grudniu z kraju wyjeżdżało mniej tych owoców niż w analogicznych okresach poprzednich pięciu sezonów, w tym w tych kiepskich kampaniach (jak grudzień 2021 czy 2024 roku). Wszystko też wskazuje na fakt, że w kolejnych miesiącach ta relacja się nie zmieni i bieżący eksport pozostanie niższy niż w poprzednich latach. Jak zatem można prognozować wolumeny eksportu polskich jabłek w kolejnych miesiącach bieżącego sezonu, aż do maja?
źródło: opracowanie własne na podstawie danych GUS
Prognoza sporządzona została w oparciu o dane z sezonów 2019/2020 i 2020/2021, które w okresie październik-grudzień były najbardziej zbliżone w tym względzie do bieżącej kampanii handlowej.
Na wykresie widzimy po pierwsze to, że eksport polskich jabłek między październikiem i grudniem 2024 był bardzo słaby na tle poprzednich sezonów (w okresie listopad-grudzień był on rekordowo niski). Po drugie widzimy naszą prognozę zaznaczoną linia przerywaną. Według niej między styczniem i kwietniem eksport nadal będzie rekordowo słaby, a dopiero w maju przeskoczy ponad bardzo niski wolumen z roku 2020.
Taka prognoza jest nie tylko skorelowana z danymi o eksporcie sprzed czterech i pięciu lat, ale również z wielkościami produkcji jabłek w tamtych latach. Przypomnijmy tu wykres obrazujący zbiory tych owoców w naszym kraju w zestawieniu z prognozą GUS dla roku 2024.
źródło: opracowanie własne na podstawie danych GUS
Spójrzmy też na jeszcze jedno zestawienie – średnich cen osiąganych przez polskiej jabłka w eksporcie. Jak widać, są one wyraźnie wyższe niż we wszystkich pięciu poprzednich sezonach, nawet w tych ze słabymi zbiorami (2019/2020 i 2020/2021). Teraz jabłka są w eksporcie relatywnie drogie, co też ma wpływ na sprzedawane za granicę wolumeny.
źródło: opracowanie własne na podstawie danych GUS
Sięgając jeszcze do danych GUS o eksporcie z grudnia 2024 roku, widzimy że mocno spadła sprzedaż do największego odbiorcy polskich jabłek – do Niemiec. W listopadzie wolumen wynosił tu 12,4 tys. ton, a w grudniu 6,2 tys. ton. Czyli mamy spadek o połowę. Spadek dla grudnia notuje też kraj będący w całym 2024 roku drugim największym importerem polskich jabłek, czyli Holandia (z 3,7 tys. ton w listopadzie na 2,8 tys. ton w grudniu). Natomiast kraje z miejsc trzeciego i czwartego tej listy odnotowały w grudniu wzrost: Rumunia z 2,8 tys. ton na 3,1 tys. ton, a Egipt z 5,6 tys. ton na 7,1 tys. ton. Ta ostatnia informacja jest bardzo pozytywna. Jak i również ta, że mieliśmy duży eksport do Indii, który między listopadem i grudniem 2024 wzrósł z 3,3 tys. ton na 5,1 tys. ton. W dodatku średnia cena jabłek sprzedawanych do Indii była w grudniu wyraźnie powyżej średniej dla całego eksportu, bo wynosiła 3,73 zł/kg.
Na uwagę zasługuje jeszcze jeden fakt. W pierwszych miesiącach obecnego sezonu niemal zerowy był eksport polskich jabłek do kraju, który rok w rok jest naszym ważnym odbiorcą, czyli do Kazachstanu (od października do grudnia było to zaledwie 263 tony, gdy w poprzednich latach były to wolumeny o rząd wielkości wyższe. Kazachstan wprowadził bowiem embargo na import jabłek, ale w dalszej części sezonu eksport na tym kierunku powinien wyraźnie wzrosnąć. Może to być tak znaczący wzrost, że w sposób istotny zweryfikuje w górę opisaną wyżej prognozę.