Mamy dużo większy import marchwi niż zazwyczaj
Ceny marchwi na polskim rynku stoją w miejscu, mimo że ostatnie zbiory tego warzywa były najniższe od lat. Aktualne ceny marchwi mytej i workowanej sa w dużym hurcie w przedziale 1,40-1,80 zł/kg. I są one nie tylko wyraźnie niższe od tych z analogicznego okresu zeszłego sezonu (-36 procent), ale również od tych z sezonu 2022/2023 (-16 procent).
Na polskim rynku marchwi widać też że szanse na wzrost hurtowych cen tego warzywa nie rosną. Przeciwnie, tężeje presja na ich spadek. A przecież zima to ta faza sezonu, gdy ceny są już w trendzie zwyżkowym. Na naszym wykresie tę prawidłowość pokazuje nachylenie krzywej ceny średniej pięcioletniej.
Dlaczego więc w tym sezonie marchew nie drożeje w Polsce? Nietrudno się domyśleć każdemu, kto obserwuje rynek tego warzywa. A potwierdzenie znajdujemy w danych GUS. Pokazują one wyraźnie, iż w bieżącym sezonie mamy dużo wyższy import marchwi do Polski. Sezon ten zaczął się wcześniej niż normalnie, jego dynamika jest dużo większa, a do tego ceny importowanej marchwi notowały w kolejnych miesiącach wyraźny spadek, co jeszcze zwiększa presję na nasz rynek.
źródło: opracowanie własne na podstawie danych GUS
źródło: opracowanie własne na podstawie danych GUS
Import marchwi do Polski od września do listopada wyniósł 8,6 tys. ton. Było to ponad trzy razy więcej niż rok temu, ponad cztery razy więcej niż dwa lata temu i niemal pięć razy więcej niż trzy lata temu. Za to średnie ceny importowanej marchwi w tym okresie były niższe niż w poprzednich latach, przy czym w październiku i listopadzie to byłą już prawdziwa przepaść.
Tradycyjnie najwięcej marchwi sprowadzamy z Holandii. Przy czym w okresie wrzesień – listopad 2024 import z tego kraju wzrósł dziesięciokrotnie! Z 429 ton na 4 975 ton. Wzrósł też import z Niemiec: z 1 587 ton na 2 599 ton. Minimalnie spadł za to import z Włoch: z 458 ton na 432 ton. Za to mamy w tym roku ekstra pozycje w tym zestawieniu. Pojawił się bowiem import marchwi z Białorusi. W okresie od września do listopada 2024 wyniósł on 324 tony w porównaniu z zerowym wolumenem rok wcześniej.
Jeśli przyjąć, że te trendy, które tu widzimy, utrzymały się choć w przybliżonej skali w kolejnych miesiącach bieżącego sezonu, to należy się spodziewać, iż w styczniu br. do naszego kraju mogło trafić nawet około 15 tys. ton marchwi, choć najpewniej rzeczywisty wolumen będzie nieco mniejszy. Wydaje się bowiem nieprawdopodobne, aby przez cały sezon import pozostał trzykrotnie wyższy niż rok temu.
Raport: Ceny marchwi na rynku Bronisze w Warszawie - 3 lutego 2025
Ceny marchwi importowanej czytaj dalej