Pierwsze polskie kalafiory
Do małego hurtu trafiły pierwsze w tym sezonie dostawy kalafiorów z krajowej uprawy. Oczywiście są to na razie kalafiory spod wysokich osłon. Start tegorocznego sezonu wypadł w terminie podobnym jak rok temu, czyli nieco później niż normalnie. I jest to zrozumiałe biorąc pod uwagę chłodną tegoroczną wiosnę.
Jak na razie podaż krajowego kalafiora jest znikoma, a to przekłada się na jego wysokie ceny. Na giełdzie w Kaliszu kalafiory te były oferowane początkowo po 6,00 zł/szt., a wczoraj po 5,00-6,00 zł/szt. Na podwarszawskich Broniszach ceny 6,00-7,00 zł/szt. To minimalnie taniej niż rok temu, gdy Kalisz zaczynał od notowania 6,00-7,00 zł/szt., zaś Bronisze od 6,50-7,50 zł/szt.
Niższe ceny w porównaniu do zeszłego roku mogą dziwić, jeśli wziąć pod uwagę fakt, że w bieżącym sezonie producenci, ale i dystrybucja oraz handel muszą stawiać czoła wyższym kosztom. Jednak należy zauważyć, iż na obecny poziom cen oferty krajowej mają znaczący wpływ ceny kalafiorów importowanych. A te są obecnie dużo niższe rok do roku, bo w handlu hurtowym na większą skalę kalafiory francuskie czy holenderskie są oferowane po 4,00-5,50 zł/szt., to jest po 4,75 zł/szt. średnio a rok temu było to przeciętnie 7,00 zł/szt., czyli mamy spadek rok do roku o 32 procent. Bieżące ceny kalafiorów (również tych z importu) są bardzo mocno skorelowane z pogodą i równie dobrze mogą znacząco jeszcze wzrosnąć.