Pokrojone jabłka zwiększyły sprzedaż o 71%. Czas na rewolucję w świeżych owocach?
Kiedy Nuria Pizan – dyrektor marketingu w Thriving Fruit Brands i laureatka ponad 100 międzynarodowych nagród kreatywnych – po raz pierwszy zobaczyła w supermarkecie pokrojone jabłka zapakowane w folię, jej reakcja była pełna sceptycyzmu: „Kto tego w ogóle potrzebuje?”
Jednak dane, na które później trafiła, okazały się zaskakujące. W amerykańskich szkolnych stołówkach zastąpienie całych jabłek ich pokrojoną wersją zwiększyło sprzedaż aż o 71%, a marnotrawstwo spadło o 65%. Co więcej, średnie spożycie jabłek wśród uczniów wzrosło z 96 g do 238 g dziennie.
(Źródło: Brian Wansink, David R. Just, Andrew S. Hanks, Laura E. Smith, 2013)
Pizan zauważa, że to doświadczenie przypomniało jej czasy pracy w agencji reklamowej, gdzie każdego dnia pracownicy mieli do dyspozycji koszyk owoców. Kiedy kierownik biura rano kroił owoce, znikały one błyskawicznie. Gdy tego nie robił – większość owoców pozostawała nietknięta.
Nic więc dziwnego, że rynek świeżo krojonych owoców dynamicznie się rozwija, zwłaszcza wśród młodszych konsumentów, którzy stawiają na wygodę, tempo życia i gotowe przekąski.
Jak zauważył Chris White, dziennikarz Fruitnet Media i prowadzący podcast Fruitbox, już lata temu McDonald’s stał się największym sprzedawcą świeżych jabłek w USA, dzięki wprowadzeniu do menu paczek z pokrojonymi owocami.
Czy więc wstępnie pokrojone owoce to sprytne narzędzie do promowania zdrowego odżywiania i ograniczenia odpadów, czy raczej produkt o krótkim terminie i zbędnym opakowaniu? Dyskusja w branży trwa.
Fakty, które warto zapamiętać:
-
+71% wzrost sprzedaży jabłek w szkolnych stołówkach po wprowadzeniu pokrojonych porcji.
-
-65% mniej marnotrawstwa żywności.
-
Trend szczególnie widoczny wśród pokolenia Z i millenialsów.
-
McDonald’s od lat wykorzystuje koncept świeżo krojonych owoców w swojej ofercie.
A Ty co myślisz?
Czy gotowe, świeżo krojone owoce to przyszłość rynku, czy jedynie chwilowa moda napędzana przez wygodę i marketing?



