Z naszych danych korzystają instytuty, ministerstwa, sieci handlowe dołacz i Ty!

Kup teraz abonament!

Polskie pomidory znikną ze sklepowych półek?

2022-09-20 09:00

W branży warzyw pod osłonami zapowiada się sezon inny niż wszystko, co oglądaliśmy w ostatnich latach, a nawet dziesiątkach lat. Dotyczy to również branży pomidorowej. Pierwsze zwiastuny tej sytuacji, którą bez przesady można nazwać kryzysem, już są widoczne na rynku. Wystarczyło to, że zrobiło się o kilka stopni Celsjusza zimniej i ceny krajowych pomidorów szklarniowych zaczęły dynamicznie rosnąć.

Wzrost ten wcale nie wynika z jakiegoś drastycznego spadku podaży krajowych pomidorów. Tym bardziej, że wciąż są dostępne na rynku pomidory gruntowe. Ale rynek najwyraźniej już dyskontuje nadchodzące problemy podażowe. A te czekają nas niechybnie. Producenci wskazują, że nie mają dostępu do wystarczającej ilości opału. Czy to węgla (lub innych rodzajów opału, który można by użyć zastępczo), czy też gazu. A to, co można kupić ma horrendalne ceny. Takie ceny będzie miała tez energia elektryczna. To podwyżki kilkukrotne, a nawet i dziesięciokrotne. Podobnie jest z nawozami i środkami ochrony. Ich ceny już drastycznie wzrosły, ale wcale nie ma pewności czy w nadchodzącym sezonie producenci będą mogli je dostać choćby w ilościach minimalnie niezbędnych do podtrzymania produkcji.

W takich warunkach ogromnej niepewności niewielu producentów zaryzykuje zimowy sezon produkcyjny. Koszty mogą być ogromne, a jak się nie uda dostać opału, to produkcja padnie. A nawet jak nie padnie i uda się zebrać pomidory, to czy znajdą one nabywców po cenach, które zagwarantują zwrot kosztów? Nawet uwzględniając fakt, że podobny kryzys dotyka Hiszpanów czy Holendrów, a do tego wysokie koszty transportu i niekorzystny kurs euro obniżą import, więc na rynku będzie w zimie luka podażowa pomidorów.

A jak wiemy „natura nie znosi próżni”, zatem można się spodziewać, że w zimie pojawią się na naszym rynku pomidory sprowadzane, o ironio, z Rosji. Taki towar pojawił się już w 2021 roku (głównie w listopadzie i grudniu), ale pewne partie rosyjskich pomidorów trafiły do Polski w styczniu i uwaga także w kwietniu bieżącego roku. Odpowiednio było to według GUS 13 ton i 36 ton.

Jak wspomniano wyżej, rynek już widzi nadchodzący kryzys i zareagował dynamicznym wzrostem cen krajowych pomidorów szklarniowych. W dużym hurcie ceny okrągłych pomidorów czerwonych wzrosły od pierwszego tygodnia września już trzykrotnie (czyli +200 procent)! Obecnie pomidory wielkości BA są oferowane w dużym hurcie najczęściej po 5,83-6,16 zł/kg, a BB po 6,00-6,33 zł/kg. To rekordowe pułapy, co widać na przykładzie średniej ceny pomidorów B na wykresie poniżej.

Ale to dopiero początki kryzysu. Na jesieni ceny najpewniej nadal będą rosły, a prędzej czy później (zależy od poziomu temperatur dobowych) z rynku znikną nie tylko krajowe pomidory czerwone, ale i malinowe, które od kilku lat były dostępne przez okrągły rok. A jeśli jakieś mimo wszystko będą dostępne, bo ktoś zaryzykuje zimową ich produkcję, to możemy spodziewać się cen na horrendalnie wysokim poziomie. Czy dożyjemy czasów, że w sieciach handlowych zaczną zamykać pojedyncze pomidory w opakowania z elektronicznym zabezpieczeniem przed kradzieżą?

Dodaj komentarz
Możliwość komentowania dostępna tylko dla użytkowników z wykupionym abonamentem
PODOBNE