Poprawiły się hurtowe ceny papryki krajowej, ale…
Tegoroczny sezon paprykowy w Polsce już od samego początku przybrał niekorzystny kierunek dla krajowych producentów. Apelowali oni poprzez swoje stowarzyszenie branżowe do ministra rolnictwa o podjęcie działań, które wyeliminują nie prawidłowości dziejące się w tej branży.
Chodzi przede wszystkim o oszustwa w imporcie papryki do Polski. W Lacie 2023 problem tyczy się przede wszystkim papryki sprowadzanej z Holandii. Oczywiście wiadomo, że nasz krajowy sektor paprykowy odstaje technologicznie od branży paprykowej w Holandii, rzecz jednak w tym, że to nie ta jakościowo dobra papryka jest z Holandii sprowadzana. W konsekwencji cen dla polskkich producentów pozostawały przez niemal cały sezon na granicy opłacalności lub nawet poniżej tej granicy.
Do Polski trafia niestety towar, który przeszedł w Holandii przez mechanizm wycofania z rynku i powinien być utylizowany. A sprowadzony do nas, jest sprzedawany po dumpingowych cenach. A do tego nierzadko papryka importowana, zwłaszcza na początku sezonu krajowego, jest przepakowywana i sprzedawana jako polska, co podwójnie uderza w krajowych producentów – i poprzez zaniżanie cen, i poprzez psucie ich renomy co do jakości tego produktu.
Wrzesień przyniósł co prawda poprawę cen naszej rodzimej papryki na polskim rynku hurtowym. W handlu hurtowym na większą skalę ceny sprzedażowe papryki czerwonej to obecnie najczęściej 4,50-6,00 zł/kg (a są już oferty i po 7,00 zł/kg), co oznacza wzrost od połowy września średnio o 22 procent. Dla papryki zielonej ceny w tym segmencie rynku to 2,80-4,00 zł/kg, co daje zwyżkę rzędu 6 procent.
Ale mimo tych podwyżek, obecne ceny papryki czerwonej i tak pozostają niższe w relacji rok do roku, a przecież i we wrześniu 2022 nie były one jakoś nadzwyczajnie wysokie. Średnia cena w dużym hurcie rok do roku jest niższa o 4,5 procent. Papryka zielona ma tu lepszą relację: +27 procent rok do roku, ale tylko dlatego, że do końca września 2022 mieliśmy dołek cenowy dla tego koloru.
Nie wiadomo też jak długo potrwa obecny trend zwyżkowy cen papryki. W dużej części wynika on z faktu, że w Holandii koniec sierpnia i początek września przyniosły gorszą pogodę i generalnie bieżąca produkcja papryki tam spadła, więc presja importu też jest mniejsza. Z drugiej strony rusza już sezon paprykowy w Almerii, w Hiszpanii, choć oczywiście tamtejsza papryka zacznie się liczyć wolumenowo na rynku dopiero w drugiej połowie października. W każdym razie pozycja papryki z importu na rynku detalicznym w Polsce będzie się już tylko umacniała. Nie bez znaczenia jest tu także polityka zakupowa sieci handlowych.
Huragan Idalia pomaga wzmocnić rynki papryki
czytaj dalej