To jeszcze nie jest czas Idareda

2020-12-22 11:00

Tegoroczne zbiory Idareda w Europie WAPA oszacowała na 598 tys. ton, czyli na o 1 procent większe niż rok temu, ale wciąż o 25 procent mniejsze niż średnia z okresu 2017-2019. Oznacza to dużą lukę w podaży tej odmiany (i to drugi rok z rzędu). A że niemal w całości jest ona produkowana w Polsce, to ta luka powinna być widoczna przede wszystkim na naszym rynku.

Oczywiście ceny Idareda są wyższe od tych z sezonu nadpodaży 2018/2019 i od tych z analogicznego okresu innych „tanich sezonów”, czyli od cen z grudnia 2014 czy 2016. Ale w porównaniu z pozostałymi sezonami z ostatnich lat, to wcale nie ma rewelacji (jak na taki spadek podaży).

Obecnie ceny dobrej jakości Idareda kaliber 70+ to w skupie 0,90-1,10 zł/kg, co daje średnią 1,00 zł/kg, w czasie gdy rok temu było to 1,00-1,15 zł/kg, co daje średnią 1,08 zł/kg. A trzy lata temu (gdy spadek zbiorów też był duży) cena średnia w tej fazie sezonu wynosiła już 1,30 zł/kg.

Mimo nie najlepszych zbiorów, jak na razie przynajmniej, bieżąca podaż jabłek odmiany Idared jest wystarczająca i nie ma mowy o jakichś niedoborach. Zainteresowanie Idaredem jest słabe i spośród wszystkich „czerwonaków” jego ceny są najniższe (obok Glostera). Trzeba jednak wziąć poprawkę na to, że jest dopiero połowa grudnia i to jeszcze nie jest czas na tę odmianę. Na wiosnę sytuację może całkowicie się odwrócić i popyt na Idareda będzie wtedy rosnąć.

Tak było rok temu, gdy jabłka generalnie, a wśród nich odmiana Idared, mocno zyskiwały w końcowej fazie sezonu. Cena średnia tej odmiany wzrosła wtedy z 1,15 zł/kg w styczniu 2020 roku (po spadku do 0,90 zł/kg w lutym) do 3,40 zł/kg w czerwcu. W sezonie bieżącym powszechnym jest przekonanie, że aż tak mocno jabłka wiosną nie zdrożeją, ale równie mocna wśród sadowników jest wiara w to, że ceny jednak muszą wzrosnąć właśnie ze względu na ograniczenia podażowe. Na przykład do średniego poziomu w okolicach 2 zł/kg, podobnie jak to miało miejsce w kwietniu 2018.