Wczesne jabłka wciąż mają relatywnie wysokie ceny
Nowy sezon handlu jabłkami w Polsce zaczyna się w okolicznościach, których rynek tych owoców nie doświadczył od dawna. Jabłka z nowego zbioru weszły na rynek, na którym konkurencja ze strony jabłek „starych” praktycznie nie istnieje. Ich zapasy zostały już wyczerpane. I widać to w cenach tych owoców w krajowym hurcie.
Obecnie na rynku króluje Piros, ale wciąż można kupić odmianę Early Geneva. Są też Antonówki, Celeste oraz Paulared. Ich podaż już też zauważalnie wzrosła. Ale z wyżej wymienionego powodu braku konkurencji, ich ceny pozostają relatywnie wysokie w porównaniu choćby do zeszłego roku.
A porównanie do sezonu 2024/2025 ma dużo sensu, bo szacunki mówią, iż tegoroczne zbiory będą tylko nieco większe od zeszłorocznych. O 5 procent, według wstępnych szacunków GUS. Co więcej, z informacji płynących od sadowników wynika, ze w tym sezonie będzie mniejszy odsetek jabłek deserowych w plonie ogółem, mniejszy nawet niż w zeszłej kampanii. Możemy zatem oczekiwać, iż ceny jabłek na rynku świeżym pozostaną nadal relatywnie wysokie.
Obecnie ceny skupu jabłek odmiany Piros czy Paulared to najczęściej 3,50-4,50 zł/kg, zależnie od jakości, kalibru i rejonu kraju. Dla porównania – rok temu ceny tych odmian były na poziomie 2,50 zł/kg średnio. Teraz średnia to 4,00 zł/kg, co daje wzrost rok do roku o 60 procent. A przypomnijmy, iż ówczesne ceny tych jabłek były o ponad dziesięć procent wyższe niż na początku sierpnia 2023.
Importy jabłek do UE wzrosły o 13 procent w latach 2024/25.
Wzrasta produkcja ekologicznych jabłek z Doliny Val Venosta, pozytywny bilans dla Vip.
Rosnące wyniki kampanii 2024/25 dla jabłek Pink Lady
Jabłka przemysłowe – czy ceny skupu się ustabilizowały?
osób z abonamentem