Włochy – trudno oszacować straty w uprawach kiwi
Według Patrizio Neri, prezesa firmy Jingold, „mróz w 2021 roku był niedemokratyczny. W odległości kilkuset metrów mogą znajdować się firmy z 50 lub 60 procentami strat i inne, które nie mają żadnych lub prawie nie mają problemów. I tak się dzieje wszędzie, od Wenecji Euganejskiej po Kalabrię.”
„Dostawca z południa ma dziesiątki hektarów rozrzuconych po kilku gospodarstwach. W niektórych gospodarstwach odnotował 60 procent szkód, w innych tylko 10 procent. Dlatego mówię, że jest jeszcze za wcześnie, aby dokonać prawdziwego oszacowania. W tej chwili nie robimy tego.” Nie mamy konkretnych szacunków i możemy tylko założyć, co się stało.”
Neri był także świadkiem anomalnych sytuacji w Emilii-Romanii. W dolinie Emilii rosną rośliny z poważnymi uszkodzeniami pąków, natomiast na zboczach straty są minimalne. Ci, którzy posiadali systemy chroniące lub odkryte obszary, przyczynili się do konserwacji roślin na wypadek, gdyby temperatura nie spadła zbyt nisko poniżej zera przez dłuższy czas.
Mówiąc o rynku: „Sprzedaż szła dobrze, a teraz włoska produkcja słabnie. Jednak w ciągu ostatnich 5 lub 6 lat produkcja nie była na pełnych obrotach, więc trudno powiedzieć, jak dobrze rynek zareaguje. W Chile i Argentynie nasi partnerzy zaczęli już zbierać kiwi i poza kilka tygodni produkt będzie dostępny na naszych rynkach”- podsumował Neri.
Włochy – innowacje pomogły chronić kiwi przez mrozem
