Co nieco przysiadło?

2014-12-05 13:52

Druga połowa listopada przyniosła spory wzrost zainteresowania polskimi jabłkami. Handel ewidentnie ruszył co skutkowało nawet niewielkimi podwyżkami cen. W przypadku czerwoniaków podwyżki wyniosły średnio 5 - 10 groszy na kilogramie, natomiast jeśli chodzi o Galę i Golden Deliciousa ceny wzrosły jeszcze bardziej, bo nawet o 20 - 30 groszy na kilogramie.

Poprawiająca się sytuacja w eksporcie nie trwała jednak zbyt długo i już na początku grudnia handel jabłkami znów zaczął siadać. Nie oznacza to, że w chwili obecnej w ogóle nic nie idzie…w żadnym kierunku, jednak nie już ma takiego optymizmu na rynku, jak jeszcze kilka tygodni temu. Najważniejsze, że pogorszenie koniunktury nie odbiło się na cenach i te pozostały na listopadowym poziomie, tj. „czerwoniaki” skupowane są w cenach od 40 do 50 groszy za kilogram, przy czym najmniej eksporterzy płacą za Idareda, za to m. in. za Szampiona czy czerwone sporty Jonagolda można wyrwać 50 groszy/kg. ceny Gali w kalibrze 65+ dochodzą do 1,00 - 1,10 zł/kg, a Golden Deliciousa w kalibrze 70+ do 0,80 - 0,85 zł/kg.

Sadownicy łudzą się, że handel przez świętami jeszcze ruszy i może przyniesie kolejne, choćby te 5 groszowe podwyżki. Nie mają jednak złudzeń, że ten sezon jest już stracony i jeśli nawet pozbędą się owoców, to za niewielkie pieniądze.

W tym roku należy się liczyć z falowym wzrostem i spadkiem popytu na jabłka. Wszystko bowiem uzależnione jest od bardzo kapryśnych rynków zbytu, a także od sytuacji na Rosji - od wielkości dziur w sicie, które w zależności od zapotrzebowania raz są nieco większe, a raz kurczą się do mikroskopijnej wielkości.

Zobacz więcej: Jabłka