Jak się obudzisz, już wiesz — świeże ceny owoców i warzyw na dziś, u nas.

Kup teraz abonament!

Embargo coraz mocniej dokuczliwe?

Dlaczego embargo, które trwa nieprzerwanie od 1 sierpnia 2014, jest teraz dokuczliwsze dla sadowników niż jeszcze parę miesięcy wcześniej? Z powodu niskich cen ropy i izolacji od świata Rosja nie ma pieniędzy i ogranicza import, nie tylko z Polski. Na rynku krajowym z kolei popyt na jabłka spada, między innymi przez „rozdawnictwo” prowadzone przez rząd. To z kolei wpływa na ceny owoców.

Krystyna Rokitka sprzedaje jabłka na opolskim targowisku. Przywozi je aż z Grójca. – Kiedy w sierpniu 2014 roku wybuchła społeczna akcja kupowania i jedzenia jabłek, by zniwelować wpływ rosyjskiego embarga na polskie warzywa i owoce, bardzo wielu klientów robiło zakupy tak: „Poproszę kilogram jabłek. Albo nie, niech pani da dwa kilo. Na złość Putinowi” – opowiada. – Taka akcja przydałaby się znowu, bo bez tego czeka nas już wkrótce jabłkowa „świńska górka”, czyli nadmiar owoców na rynku.

Pan Stanisław sprzedaje na  opolskim „Cytrusku” jabłka po 2-3 zł. Taniej niż rok temu o tej porze. Jednak mimo przystępnej ceny, tłumu kupujących nie ma. - Słyszę od klientów – mówi – że przecież coraz częściej jabłka są rozdawane. Bo jest ich na rynku w wyniku embarga nadmiar.

Ceny jabłek są bardzo niskie i jak mówią eksperci, mogą jeszcze spaść. W ubiegłym roku sadownicy, ze względu na wprowadzone embargo, starali się szybko sprzedać jabłka na eksport i tak naprawdę niewiele owoców pozostało na koniec sezonu. W tym roku jesienią wszyscy pochowali jabłka w chłodniach i większość z nich trzyma je do tej pory. Jeśli je naraz będą próbowali sprzedać, cena na pewno spadnie.

 

 

 

Zobacz więcej: Jabłka

Dodaj komentarz
Możliwość komentowania dostępna tylko dla użytkowników z wykupionym abonamentem
PODOBNE