Rosjanie rezygnują z zamówień?
Jak to jest naprawdę z tym handlem? Czy mówienie sadownikom o rezygnacji z zamówień nie jest przypadkiem sposobem na utrzymanie niskich cen zakupu, czy to naprawdę ma miejsce. Co ciekawe o problemie słyszeli już chyba wszyscy, ale ciężko ustalić w której firmie dzieje się tak naprawdę. Popytaliśmy w terenie.
Słyszałem, że Rosjanie rezygnują z zamówień, ale u mnie do tej pory nie było takiej sytuacji i jeszcze nikt niczego nie odmówił – mówi eksporter z okolic Jasieńca.
Mamy mały problem z zamówieniami, zdarzyło kilka rezygnacji z zamówionych wcześniej jabłek – mówi handlowiec z grupy producenckiej z okolic Chynowa.
Do tej pory nie mieliśmy rezygnacji z zamówień, wszystkie są realizowane na bieżąco – mówi przedstawiciel grupy producenckiej z Lewiczyna koło Belska Dużego.
Co poniektóre firmy zmniejszyły zamówienia, ale tłumaczą to tym, że jabłko słabiej się sprzedaje - jak co roku gdy pojawiają się nowalijki. Jest to sytuacja naturalna, a u nas nie jest to duża zmiana – mówi przedstawiciel firmy eksportowej z okolic Chynowa.
Jak się okazuje są firmy, które miały problem z zamówieniami i Rosjanie rezygnowali z zamówionych wcześniej owoców. Nie jest to jednak tak duży problem by mógłby wpłynąć na dalszy handel jabłkami w tym sezonie. Co roku w momencie pojawienia się pierwszych „świeżych” owoców i warzyw popyt na jabłka nieznacznie spada. Ten rok pod tym względem jak widać nie jest inny i nie ma to nic wspólnego z wiszącą od dwóch miesięcy nad nami groźbą wprowadzenia embarga.
Zobacz więcej: Jabłka
Przedembargowa panika?
czytaj dalej
Embargo czy obostrzenia?
Embargo, susza i niskie ceny szkodzą polskim producentom
Będzie embargo
czytaj dalej