Porzeczek będzie mało, ale czy to oznacza wyższe ceny?
Tegoroczne zbiory porzeczek będą niskie. Lub wręcz bardzo niskie. A są tacy, którzy twierdzą że w tym roku ilości porzeczek, jakie się uda zebrać w Polsce, będą śladowe. To skutek przymrozków, które w kwietniu i maju, w seriach przez wiele nocy z rzędu, niszczyły kwiaty i zawiązki na roślinach. I właśnie porzeczki należą do tej grupy owoców, które ucierpiały najwięcej.
Jednak segment porzeczek to rynek bardzo specyficzny. Decydującą rolę na nim ma sektor przetwórczy i popyt, który zakłady będą zgłaszały w trakcie kampanii zbiorów. Ten popytnie jest zaś jakoś mocno skorelowany z wielkością zbiorów w danym roku. Popatrzmy na wykresy.
źródło: opracowanie własne na podstawie danych GUS
źródło: opracowanie własne na podstawie danych z monitoringu cenowego fresh-market.pl
W 2022 roku mieliśmy rekordowe ceny wygenerowane przez ogromny popyt, a ówczesne zbiory niskie nie były. W zeszłym roku zebrano o około 11 procent mniej porzeczek, a ceny okazały się być dużo niższe niż rok wcześniej. Najniższe zbiory w ostatnich latach mieliśmy w 2019 roku, ale ówczesne ceny należały do najgorszych w przywoływanym tu okresie.
Niestety, jak widać fakt, że nadchodzące zbiory porzeczek w Polsce będą najpewniej rekordowo niskie, nie oznacza z automatu dobrych cen na skupach. Jeszcze w przypadku porzeczki czarnej, może będzie drożej niż rok temu. Ale jeśli chodzi o porzeczkę kolorową, to w tym segmencie od lat mamy zapaść w popycie i bardzo niskie ceny, niezależnie od ilości tych owoców dostępnych w danym sezonie. Na porzeczki czarne już widać popyt, ale czy będzie on bardzo wysoki? Z drugiej strony, w sieci są już ogłoszenia eksporterów porzeczki z Ukrainy. tak świeżej, jak i również mrożonej.
Zobacz więcej: z prasy