A co z wiśniami?
Poprzedni sezon był dla wiśni był fatalny. Cena wiśni przemysłowych błyskawicznie zaczęła spadać i z poziomu 1,70 zł/kg w czerwcu zeszła do 0,35 zł/kg w sierpniu. Cena wiśni na mrożenie spadła z 1,20 do 0,85 zł/kg. Poziomy te były dramatycznie niższe od tych z roku 2017, gdy wiśnie do przemysłu wyceniano na stabilnym przez cały sezon poziomie 2,00 zł/kg, a te na mrożenie drożały w ciągu sezonu z 3,50 zł/kg na 5,80 zł/kg!
A jak będzie w tym sezonie? Producenci obawiają się, że ceny znów mogą być niskie, choć chyba nie aż tak niskie jak rok temu. Zależy to od kilku czynników, a wielkość zbioru w Polsce jest tylko jednym z nich. Zerknijmy najpierw na pozostałe.
Oczywistym jest, że jeśli zapasy mrożonek są duże, to przetwórcy będą ograniczali popyt i starali się zbijać ceny. Jeśli zostanie to podbudowane dobrym poziomem zbiorów, to presja podażowa dołoży swoje i faktycznie ceny będą spadać.
W dodatku na wiśniowym rynku szybko rośnie nam konkurencja ze strony sąsiedniej Ukrainy, która otrzymała ułatwiony dostęp do rynku unijnego i stara się tę szansę wykorzystywać. Dla producentów i eksporterów z Ukrainy najlepszą byłaby jednak sytuacja, w której nasze zbiory byłyby niskie, a ich wysokie. To zmniejszyłoby konkurencję na rynku międzynarodowym, a jednocześnie przyniosłoby ukraińskim wiśniom lepsze ceny ze względu na mniejszą globalną podaż.
A wracając do zbiorów w Polsce. Na razie widać, że sytuacja w sadach wiśniowych jest mocno zróżnicowana. Ci sami producenci mają jedne kwatery z całkiem dobrze zapowiadającymi się zbiorami i sąsiednie, z drzewkami, na których owoców jest o połowę mniej. Wydaje się jednak, że przymrozki i generalnie niekorzystna pogoda przełożą się na zbiory mniej obfite i nie będzie powtórki sprzed roku.
Zobacz więcej: Wiśnie