Poseł Maliszewski oskarżony...
W czasie śledztwa ustalono, że 14 maja 2010 r. Mirosław Maliszewski nadał na poczcie wniosek o przyznanie dopłaty. Niestety nie mógł zostać on pozytywnie rozpatrzony, ponieważ o dopłatę powinna wystąpić żona posła. Przedsiębiorczy członek parlamentu postanowił już po terminie wycofać wniosek, a złożyć nowy – z podpisem żony. Jak się okazało, nieprawdziwym. Choć na jego podstawie żona posła dostała dopłatę w wysokości 9566,77 zł.
W środę Prokuratura Rejonowa Radom-Wschód wysłała do Sądu Rejonowego w Grójcu akt oskarżenia w tej sprawie. Mirosława Maliszewskiego oskarżono o to, że "w celu osiągnięcia korzyści majątkowej podrobił w celu użycia za autentyczny wniosek o przyznanie płatności bezpośredniej za 2010 r., fałszując podpis swojej żony, a następnie tak sporządzony wniosek przedłożył do ARiMR w celu uzyskania dla niej płatności do działek rolnych o pow. 17,02 ha w kwocie 9566,77 zł po przewidzianym przepisami terminie".
Zanim prokuratura postawiła zarzut posłowi, skierowała do Sejmu wniosek o uchylenie mu immunitetu. Wtedy Maliszewski sam zrzekł się takiej ochrony.
W środę powiedział Gazecie Wyborczej, że podtrzymuje to, co mówił wcześniej. - Czekam na wyrok sądu, jestem spokojny – zaznaczył Maliszewski.
Jak zakończy się ta sprawa?