Nic dziwnego, że nie chcą pracować

– Oferujecie zbyt niskie stawki i dlatego cudzoziemcy nie chcą u was pracować – odpowiada rząd na zarzuty sadowników, którzy krytykują obecny preferencyjny sposób zatrudniania obcokrajowców.

– Zmieńcie system podatkowy i emerytalny to będziemy konkurencyjni – odpowiadają producenci owoców i warzyw. Co roku sadownicy mają ten sam problem - brak rąk do pracy.

Pomóc miały ułatwienia w procedurach zatrudnianiu obcokrajowców. Nowe przepisy okazały się jednak niewypałem. W całym sektorze zatrudniono w ten sposób zaledwie 211 osób. Tymczasem, w sezonie potrzeba nawet kilkanastu tysięcy pracowników.

– Z uwagi na niskie płace proponowane cudzoziemcom w stosunku do wynagrodzeń, oferowanych w innych państwach, a także wysokie koszty pracy, nasz kraj nie jest atrakcyjny dla zarobkowych imigrantów – powiedziała Halina Olendzka – wiceminister pracy i polityki społecznej.

Sadownicy odpowiadają, że za zbiór owoców płacą niewiele, bo rozwiązania podatkowe i emerytalne przy zatrudnianiu pracowników są wyjątkowo niekorzystne.

Polscy producenci od lat walczą o uchwalenie ustawy wprowadzającej ulgi dla pracowników sezonowych.

– Gdybyśmy otrzymali ulgi tak jak nasi partnerzy w innych krajach, wtedy być może bylibyśmy w stanie zaproponować wyższe stawki – powiedział Mirosław Maliszewski, prezes ZSRP, poseł PSL.



Źródło: fresh-market.pl, na podstawie PPR