Kontaktujemy się w sprawie cen z kilkuset skupami w całej Polsce. Korzystaj z naszych informacji.

Kup teraz abonament!

Tam, gdzie ziemniak przegrywa

2008-01-15 00:00
Nie będzie babki i kiszki ziemniaczanej. Koniec placków, pyz i frytek. Podlasie już nie jest zagłębiem ziemniaczanym. Z kartoflem wygrało mleko, bo rolnicy więcej na nim zarabiają.

A na świecie ta brudna bulwa króluje. ONZ rok 2008 ogłosiło rokiem ziemniaka. Wybrano ziemniaka, bo może on ochronić miliony ludzi przed głodem. W Polsce jest królem obiadów. Można go podawać na mnóstwo sposobów, a do tego jest to chyba najtańsze danie. Podlasie słynie z ziemniaczanych rarytasów. Tu są prawdziwi specjalisci w pieczeniu kiszki i babki ziemniaczanej.

W Białymstoku najsmaczniejszą kiszkę można było zjeść w Barze u Czesia (kiedyś przy al. Piłsudskiego) pana Czesława Szyłaka. Teraz kucharz bankrutuje. Wspomina, że kiedyś sprzedawał dziennie ponad 100 kg kiszki i babki. Przyjeżdżali tutaj ludzie z całego miasta. Bywało, że na czysto zarabiał miesięcznie nawet 20 tys. zł.

Pan Czesław regionalne przysmaki przyrządza od 20 lat. Opracował własną recepturę. Używa tylko kilku gatunków ziemniaków: sokół biały, irga, dorota. Reszta to tajemnica. Jeszcze kilka lat temu wszyscy zajadali się jego ziemniaczanymi specjałami. Teraz pan Czesław chce zamknąć interes.

- Musiałem się przenieść na ul. Raginisa, bo wyburzyli moją kamienicę, a tu jest gorsze miejsce do handlu. Do tego ziemniaki są coraz droższe i coraz trudniej dogadać się z rolnikami – narzeka.

Na Podlasiu drastycznie spada uprawa kartofli. Jeszcze w 2001 r. powierzchnia upraw wynosiła 68 tys. ha, a w 2006 r. już tylko nieco ponad 30 tys. ha. Rolnicy teraz stawiają na mleko i kukurydzę.

Stanisław Dudziuk z Podlaskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Szepietowie wyjaśnia, że ziemniaki przestały się rolnikom opłacać. Piętnaście lat temu było zupełnie inaczej: eksportowano je na Wschód, uprawiano na potrzeby nasiennictwa, czyli dla innych województw, i na paszę dla zwierząt. Dziś sadzi się tylko kartofle przemysłowe, a jadalne jedynie na własne potrzeby.

Rosnące na Podlasiu ziemniaki są bardzo smaczne i zdrowe. Ten region sprzyja ich uprawie, ponieważ środowisko jest czyste, a gleba słaba. Kiedyś podlaskie ziemniaki robiły prawdziwą furorę. Tak jak podczas Dni Ziemniaka w Mońkach. Nie ma już tego święta. Pierwsze odbyło się w październiku 1976 r., ostatnie - w listopadzie 2004 r.

Zbigniew Karwowski, burmistrz Moniek, wspomina te uroczystości z sentymentem. Największy rozgłos Dni Ziemniaka miały w latach 80. Przyjeżdżali plantatorzy z całego kraju, imprezie patronował minister rolnictwa. Były sesje naukowe, konkursy w obieraniu albo w zbieraniu kartofli, kiszka, babka ziemniaczana i dużo różnych atrakcji. Niestety, święta już nie ma, bo i ziemniaków nie ma.

Źródło: fresh-market.pl na podstawie Gazety Wyborczej
Dodaj komentarz
Możliwość komentowania dostępna tylko dla użytkowników z wykupionym abonamentem