W największym zagłębiu sadowniczym Polski może nie być owoców

Co prawda nie powódź ale fatalna pogoda nie oszczędziła również sadowników z największego zagłębia sadowniczego w Polsce. W nadchodzącym sezonie producenci z okolic Grójca i Warki będą mieli zdecydowanie mniej owoców.

Drzewa, które nie wymarzły podczas mroźnej zimy kwitły w bardzo złych warunkach pogodowych, w chłodzie i przy intensywnych opadach. Taka pogoda doprowadziła do znikomego zapylenia przez owady, które w tych warunkach nie chciały oblatywać kwiatów.

Producenci próbujący oszacować plony, mówią krótko: Jest tragicznie! Niemalże 100 proc. opad obserwują na niektórych odmianach jabłoni, m. in. Ligolu czy Lobo. Wysoki procent opadu notują także na innych odmianach. Nie zapylone zawiązki opadają także u wiśni i czereśni. Owoce, które pozostaną mogą być także kiepskiej jakości ze względu na utrudnioną ochronę.

Plantacje truskawek niezabezpieczone przeciw szarej pleśni, po ostatnich długotrwałych deszczach będą gniły na potęgę. Sadownicy są zgodni, że owoców będzie mało, a ci, którym mimo wszystko coś urośnie, zapewne skorzystają, bo w tym roku ceny będą wysokie.

Źródło: fresh-market.pl (KZ)

Zapraszamy do dyskusji na forum fresh-market.pl