Ananasy – podaż ograniczona, ale…
Ananasy z Kostaryki pojawiły się na polskim rynku w terminie dość dla siebie typowym, w listopadzie. Spowodowało to oczywiście pewien spadek cen tych owoców, ale w tym sezonie zniżka ta miała ograniczony charakter. Potem ceny w zasadzie się ustabilizowały. Lokalnie zdarzały się wahnięcia, ale generalnie ten sezon, pod względem cen ananasów, różni się wyraźnie od zeszłego.
W tamtym roku styczeń i pierwsza połowa lutego przyniosła znaczący wzrost cen ananasów, którego powodem były problemy z podażą tych owoców. Ceny ananasów rosły i to mimo ograniczonego popytu na te owoce. Średnio ta zwyżka dodała do ceny wyjściowej 35 procent.
Teraz, przynajmniej na razie – do końca stycznia, nie ma mowy o zwyżce cen ananasów. I to mimo faktu, że znów podaż tych owoców pozostaje ograniczona. Również dlatego, że importerzy nie sprowadzają ich tyle, co w lepszych latach z obawy o negatywny wpływ pandemii na handel. Ale z drugiej strony popyt na nie też jest niski. Ananasy nie są w czołówce zainteresowania konsumentów w czasie epidemii. Stąd prawdopodobnym jest utrzymanie się stabilnych cen ananasów, ewentualnie, jeśli dojdzie do zwyżki, będzie ona niewielka. Na razie ceny tych owoców w małym hurcie to najczęściej poziom 5,00-6,00 zł/szt. za mniejsze kalibry i 6,00-8,00 zł/szt. za większe.
Kostaryka – niższa podaż ananasów
