Cytryny nieco droższe niż rok temu
Na rynku cytryn kończy się okresu przejściowy. Zakończył się sezon importu tych owoców z półkuli południowej, zaczął się sezon zbiorów na południu Europy i w Turcji. Z rynków krajów unijnych znikają cytryny sprowadzane latem z półkuli południowej: z Argentyny i RPA. To czasami powoduje zmiany w cenach, jako że najczęściej w tej przejściowej fazie dochodzi do obniżenia podaży, aż do momentu, gdy kampania w krajach basenu Morza Śródziemnego nabierze skali.
Dobrze to było widać przed dwoma laty, gdy podaż cytryn na początku listopada się zachwiała, a ceny wzrosły. Za to w zeszłym roku sytuacja była odmienna. Cytryny były wyraźnie tańsze, a to z powodu znaczącego przyrostu podaży zarówno oferty tureckiej, jak również hiszpańskiej.
Jak sytuacja wygląda w roku bieżącym? Cytryny były bardzo drogie w dwóch ostatnich dekadach września (w polskim dużym hurcie średnio było to wówczas 13,00 zł/kg), ale potem ceny znacząco spadły, bo o 60 procent. Raz – pod naciskiem podaży cytryn z RPA, a dwa – w październiku zaczął nabierać rozmachu sezon turecki.
I to właśnie cytryny tureckie dominują teraz na polskim rynku. Wzrost podaży owoców z Hiszpanii też postępował, ale w ostatnich tragicznych powodziach w okolicach Walencji bardzo dużo plantacji cytrusów zostało doszczętnie zniszczonych i to się musi odbić na poziomie cen i dynamice ich zmian. A przecież sezon ten w Hiszpanii dopiero był u progu swej regularnej fazy, która startuje właśnie na przełomie października i listopada.
Na polskim rynku hurtowym już widzimy odbicie cen cytryn w górę. To teraz najczęściej 3,50-8,00 zł/kg, zależnie od kalibru i kraju pochodzenia. Są one wyższe od notowania z zeszłego tygodnia o 10 procent. W relacji rok do roku wzrost wynosi 28 procent. Sporo, ale jak widać na wykresie powyżej, obecne ceny są wciąż znacząco niższe od tych sprzed lat dwóch (-15 procent). Nie wykluczone jednak, że przy tak dużych zniszczeniach w Hiszpanii, czeka nas kolejny drogi sezon cytrusowy.