Czy cebula zdrożeje przed wiosną?
Tegoroczny sezon handlowy na hurtowym rynku cebuli przyniósł rekordowe poziomy cen. Oczywiście nie wolno zapominać o fundamentalnych zmianach, jeśli chodzi o poziom nakładów na produkcję, jakie zaszły w ostatnim roku, co powoduje, iż te ceny – wyższe niż w poprzednich latach, nie są na poziomie, który przynosiłby rolnikom jakieś wyjątkowe dochody. Nie mniej fakt pozostaje faktem – tak wysokich cen cebuli nie było. W każdym razie nie było ich od ponad dekady (taki czasokres prezentujemy na wykresie poniżej).
Obecnie ceny krajowej cebuli kalibrowanej i workowanej pozostają w dużym hurcie najczęściej na poziomie 1,80-2,30 zł/kg i jest to aż o 95 procent drożej niż w analogicznym okresie zeszłego roku i o blisko 21 procent drożej niż w najdroższym początku grudnia z ostatnich dziesięciu sezonów – tym w roku 2018.
Czy zatem w takich realiach cenowych możliwy jest trend zwyżkowy jeszcze przed wiosną przyszłego roku? Na wykresie widać bowiem, że w ostatniej dekadzie średnia cena cebuli w dużym hurcie weszła na pułap wyższy od bieżącego tylko raz – w sezonie 2018/2019 i właśnie dopiero na wiosnę 2019 roku.
Wydawałoby się więc, ze wcześniejsza zwyżka cen cebuli z obecnego, już wysokiego poziomu, jest mało prawdopodobna. Ale z drugiej strony mamy sezon gorszych zbiorów i to nie tylko w Polsce, za to popyt na cebulę jest i będzie wysoki. A import nie będzie tak masowy i tak tani, jak choćby w zeszłym roku, gdy do naszego kraju przyjeżdżały duże ilości cebuli holenderskiej na obieranie. Miała ona bardzo niskie ceny, co rzutowało na ceny tego warzywa również na rynku świeżym. Zresztą w grudniu 2021 cebula sprowadzana na rynek świeży właśnie miała średnią cenę 1,10 zł/kg, a teraz jest to 2,35 zł/kg (+114 procent rok do roku!).
Jeśli więc popatrzeć na sytuację na rynku tego warzywa z uwzględnieniem sytuacji międzynarodowej, cen tego warzywa w innych krajach, oraz kursów walutowych, to scenariusz umocnienia cen polskiej cebuli w zimie jawi się już jako bardziej prawdopodobny. Ważnym okresem w tym kontekście będzie druga i trzecia dekada stycznia przyszłego roku. Do końca grudnia bowiem zmian cen w górę raczej nie będzie. Styczeń pokaże zaś, jaki jest potencjał do wzrostu w lutym w lutym i kolejnych miesiącach.