Czy ceny jabłek przemysłowych znów pójdą w dół?
Na razie mamy dość spokojną sytuację w segmencie jabłkowym, w branży przetwórstwa owocowego. Nie znaczy to, ze ten spokój musi trwać długo. Czy czeka zatem, w najbliższej przyszłości, kolejna próba obniżki cen skupu jabłek przemysłowych? Takie obawy wyraża spory odsetek sadowników.
Obawy te wynikają z faktu, że zwyczajowo w końcówce roku maleje skala przetwarzania owoców. Zakłady zamykają się na przerwę świąteczno-noworoczną. Wiele z nich wznowi produkcję dopiero w drugiej połowie stycznia lub jeszcze później. Zwłaszcza w realiach niskiej podaży surowca.
Bardzo często też przełom starego i nowego roku, właśnie ze względu na ograniczenia w przerobie jabłek, był wykorzystywany przez zakłady przetwórcze do zbijania cen. Tak było w zeszłym roku, choć wówczas skutecznie udało się to zrobić dopiero w styczniu (przecena średnio o 5 groszy, to jest 8 procent). Czy czeka nas powtórka tamtego scenariusza?
Na razie ceny jeszcze się nie odbudowały po obniżkach z końca października. Średnia cena skupu przemysłu w zeszłym tygodniu jeszcze się umacniała. Obecnie ceny skupu zwykłego (mokrego) przemysłu są w przedziale 0,80-1,00 zł/kg, ale dominują ceny na poziomie 0,85-0,90 zł/kg. Wyższe to rzadkość, w rejonach, gdzie jabłko trzeba dowieźć z dalszej odległości. Ceny suchego przemysłu to 0,95-1,10 zł/kg. Dują oferty po jest 1,00-1,05 zł/kg.
Obniżka w grudniu lub styczniu jest oczywiście możliwa, bo pozycja przetwórców jest na tyle silna, że nie muszą się liczyć z realiami podażowymi. Inna sprawa, na jak długo by się udało tym razem zbić ceny. Co więcej, taki ruch nie jest wcale przesądzony. Zależeć będzie od zapotrzebowania na koncentrat i soki. Będą zamówienia, potrzebny będzie surowiec. Ale pamiętajmy, że dla nawet niewielkiego zakładu przetwórczego grosz czy dwa w dół to duża oszczędność każdego kolejnego dnia trwania obniżki. Pokusa jest więc ogromna.
Sytuacja w skupie jabłek przemysłowych się ustabilizowała?
