Golden Delicious tańszy niż rok temu?
O tym, w jakich tarapatach znajduje się od dłuższego czasu Golden Delicious pisaliśmy już na łamach portalu fresh-market.pl nie raz. Przyczyny tego stanu rzeczy są niezmienne i mają w znacznej mierze ponad krajowy, a nawet ponad europejski wymiar. Ostatnie dni nie przyniosły w handlu tym jabłkiem w Polsce żadnej poprawy. Przeciwnie ceny Goldena w skupie zaliczyły kolejne zniżki.
Na Goldena nie ma po prostu chętnych, a znaczny odsetek zawieranych ostatnio transakcji to sprzedaż wiązana. Kupujący bierze Goldena wraz z inną, bardziej poszukiwaną, odmianą. I ten stan rzeczy się nie poprawi, bo nie ma widoków na zmianę uwarunkowań, które tu decydują. Goldena jest już zdecydowanie więcej niż w zeszłym roku i przy słabym popycie ten stan rzeczy się tylko pogłębia. A popyt nie rośnie.
Jest szansa, że Golden będzie kupowany chętnie przez Białorusinów, zwłaszcza, że ma on teraz w Polsce, w wyniku wspomnianych obniżek, dość atrakcyjne ceny na tle Ligola czy Princa. Pytanie, czy ten białoruski popyt będzie miał dostateczną skalę, by poprawić ceny oferowane za Goldena polskim sadownikom.
Jak widać na wykresie, jeśli nie dojdzie do poprawy, to średnia cena Goldena znajdzie się poniżej pułapu z zeszłego roku. Byłaby to pierwsza taka sytuacja w obecnym sezonie. A jak to też widać, akurat rok temu Golden miał dobrą końcówkę kampanii i drożał kwietniu i w maju. Co więcej, jeśli ceny tej odmiany w bieżącym sezonie nie wzrosną przed końcem kwietnia o 22 grosze na kilogramie, to bieżąca średnia znajdzie się poniżej poziomu przeciętnej ceny z ostatnich pięciu sezonów.
Trzeba też pamiętać o czymś jeszcze. Wyższe stany magazynowe Goldena to nie tylko problem polski. Wg danych WAPA Włosi mieli go na początku lutego niemal 100 tys. ton więcej, a Francuzi około 30 tys. ton więcej. Z pewnością nie zmieniło się to w kolejnych miesiącach. Oni też szukają zbytu na to jabłko i są silną konkurencją dla Polski.