Jabłka Red Jonaprince – albo kolor, albo jędrność
Znacząco wyższe ceny odmiany Red Jonaprince w porównaniu do innych czerwonych jabłek z polskiej oferty to już historia. Jak w poprzednim sezonie, tak i w tym, ceny |skupu Princa na rynek świeży są w tym samym przedziale co ceny choćby Ligola. Ale należy zauważyć, że ostatnie miesiące przyniosły wzrost popytu na „Princa” w naszym eksporcie. Również na rynku krajowym jest to odmiana ciesząca się wzięciem u konsumentów.
A byłoby jeszcze lepiej, gdyby nie problemy z jakością. Niestety na rynku mamy jabłka odmiany Red Jonaprince albo nie bardzo „red”, czyli nieprawidłowo wybarwione, albo za mało jędrne, jak na wymagania kupujących. W tym sezonie zresztą to powszechna bolączka polskich jabłek ze względu na niekorzystne warunki pogodowe w czasie zbiorów.
Gdyby nie te problemy z jakością, to może i ceny byłyby już na wyższym poziomie. Obecnie najczęściej za jabłka tej odmiany na sortowanie (kaliber 70+) płaci się 1,50-1,70 zł/kg. To o 3,2 procent więcej niż notowania z końca pierwszej połowy marca. I o jedną trzecią drożej w relacji rok do roku. Ale co będzie dalej? Czy przewaga cenowa nad zeszłym rokiem się utrzyma?
Pytanie, czy powtórzy się scenariusz wzrostowy dla cen „Princa”, podobny do tych z wiosny lat 2022 i 2023? A może będzie to załamanie ceny, jak w sezonie 2020/2021? Wcześniej wszak to właśnie kampania sprzed trzech lat była cenowo najbardziej zbliżona do bieżącej. Ale w połowie kwietnia 2021 roku nastąpiło załamanie cen polskich jabłek. Prince potaniał wówczas o 39 procent w dwa tygodnie. W tym roku bardziej prawdopodobny jest wciąż jednak scenariusz wzrostowy. Wspiera go szybko malejąca podaż jabłek deserowych.