Białoruś nie będzie przełomem dla cen jabłek
W kwietniu ma ruszyć eksport polskich jabłek na Białoruś. niewielu uczestników jabłkowego rynku w Polsce oczekuje, że fakt ten przyniesie przełom w cenach tych owoców. Po pierwsze nie wykorzysta on swego potencjału, jaki tkwi w popycie na białoruskim rynku, od pierwszego dnia. Po drugie wciąż działa tu czynnik polityczny, który wybitnie nie sprzyja temu kierunkowi w handlu jabłkami.
Sadownicy i eksporterzy wiedzą, jak wyglądało to w podobnych okolicznościach rok temu. W kwietniu 2023 roku, według GUS, na Białoruś trafiło 5,8 tys. ton jabłek z Polski. Dla porównania – w kwietniu 2021 roku, przed wybuchem wojny na Ukrainie, kwietniowy eksport jabłek z Polski na Białoruś osiągnął poziom 14,7 tys. ton.
W okresie od początku kwietnia do końca lipca 2023 roku na Białoruś zdołaliśmy wyeksportować zaledwie 25,4 tys. ton jabłek. Taki wolumen nie odmieni realiów polskiego rynku w tym segmencie. Zwłaszcza, że wciąż są problemy z płynnym eksportem na ryek egipski, a jakość polskich jabłek (zwłaszcza ich jędrność) utrudnia w ogromnym stopniu eksport na dalekie odległości.
Według danych WAPA zejście jabłek z polskich magazynów w styczniu 2024 roku (ostatnie dostępne dane) wyniosło 183 tys. ton. Rok wcześniej w styczniu 2023 roku było to 197 tys. ton, a w lutym 2023 roku zejście to było rekordowo duże, bo aż 297 tys. ton. W marcu 2023 roku ubyło z polskich magazynów kolejne 202 tys. ton jabłek. Nie ma szans na powtórkę tego wyniku w lutym i marcu 2024.
W styczniu bieżącego roku z polskich magazynów ubyło 93 procent tego, co ubyło w styczniu rok wcześniej. A zatem mamy tu spadek o 7 procent. Ta różnica w kolejnych miesiącach nie zmaleje, a raczej może być większa, jeśli uwzględnić to, co napisano powyżej, o rekordowych spadkach stanów magazynowych wiosną zeszłego roku. A to oznacza, że teraz, na początku kwietnia, zapasy jabłek Polsce mogą już być wyższe niż w zeszłym roku.
Dla cen jabłek w polskim hurcie nie jest to korzystna perspektywa. Oznacza ona, że nie ma raczej szans na utrzymanie przewagi w stosunku do cen zeszłorocznych w końcówce sezonu. Przypomnijmy, że rok temu jabłka drożały od stycznia, a w kwietniu/maju (zależnie od odmiany) miały już ceny wyższe niż we wcześniejszych latach. W tym sezonie jabłka były i wciąż są droższe rok do roku, ale w świetle tego, co napisano, w kwietniu lub maju ta relacja może się odwrócić.