Jabłka Gala jesienią drożały, ale czy ich ceny satysfakcjonują sadowników?
Odmiana Gala była pierwszą, jak a w tym sezonie zaczęła w Polsce drożeć, a generatorem tej zwyżkowej tendencji był wzrost popytu w eksporcie. Pojawiło się pewne zainteresowanie polską Galą w Azji i Południowej Ameryce. Zaktywizował się eksport do naszych bardziej tradycyjnych odbiorców, w tym np. do Szwecji czy Wielkiej Brytanii.
Trend zwyżkowy cen Gali w dużym hurcie trwał między końcówką października i końcówką listopada. W tym okresie średnia cena w skupie tej odmiany (kaliber 70+) wzrosła aż o 75 procent. To sprawiło, że Gala pozostała najdroższą odmianą w polskiej ofercie jabłek deserowych.
Ale czy ten wzrost cen Gali był tej miary, która mogła usatysfakcjonować polskich sadowników? Bynajmniej. Choć 75 procent może robić wrażenie, to trzeba pamiętać że ceny startowały z bardzo niskiego pułapu (średnio 1,00 zł/kg), że kaliber 70+ to w przypadku Gali dość ograniczona część zbioru, a jabłka drobniejsze miały gorsze ceny i mniej dynamicznie drożały. Trzeba też pamiętać o drastycznym wzroście kosztów produkcji.
Do tego jeszcze w grudniu mieliśmy korektę cen tej odmiany. Teraz Gala 709+ jest skupowana w cenach 1,40-1,80 zł/kg najczęściej (kaliber 65+ to ceny 1,10-1,50 zł/kg). Jak widać na naszym wykresie poniżej to wciąż najniższy poziom w ostatnich latach. Średnia jest o 3 grosze niższa niż w tym samym okresie sezonu 2019/2020.
Ceny są więc dalekie od tego, co chcieliby widzieć sadownicy. Tu, na marginesie, uwaga – inaczej wygląda sytuacja z punktu widzenia konsumentów, bo ceny w sklepach wcale nie są niskie. Jabłka wszystkich odmian, często w nie najlepszej jakości i drobnych kalibrach, są oferowane po cenach 3,50 zł/kg i wyżej. Sytuacja sadowników pozostaje natomiast trudna. Jest jednak światełko w tunelu. Wydaje się, że w tym sezonie wzrost cen jabłek zima i wiosną jest bardzo prawdopodobny. Już teraz widać, że jesienią masa owoców poszła prosto z sadów do przetwórstwa i zapasy w komorach chłodniczych są znacząco niższe niż to bywało w poprzednich sezonach. Może więc będziemy mieli powtórkę z sezonu 2019/2020?