Jabłka Gala tradycyjnie najdroższe, ale…
Sytuacja na polskim rynku jabłek deserowych od początku bieżącego sezonu pozostaje dużo lepsza niż miało to miejsce rok temu. Źródłem tego są tegoroczne niższe zbiory jabłek w Polsce. Według szacunków GUS ma to być około 3,8 mln ton, a więc o niemal 12 procent mniej rok do roku. Być może rzeczywiste zbiory netto okażą się jeszcze mniejsze. Nie mniej skala spadku wolumenu zebranych jabłek nie jest aż tak duża w porównaniu z ostatnimi kilkunastoma sezonami, co widać na wykresie poniżej.
źródło: opracowanie własne na podstawie danych GUS (dane za 2023 rok szacunkowe)
Wydaje się, że sam fakt spadku zbiorów nie spowodowałby takiej poprawy cen, jaka ma miejsce w bieżącej kampanii w stosunku do kilku poprzednich. Również w przypadku odmiany Gala. Dużą rolę oprócz mniejszej podaży jabłek ogółem ma tu też większy popyt. W tym ogromne zapotrzebowanie na jabłka do przetwórstwa, które ściąga z rynku świeżego wszystkie owoce słabszej jakości. Owoce, które w przeciwnym razie zaniżałyby ceny na rynku świeżym.
Mamy do tego wysoki popyt na jabłko deserowe na rynku globalnym, w tym rewitalizacje popytu z Egiptu, choć nie dotyczy on bezpośrednio polskiej Gali. Nie mniej warunku na rynku jabłek są w tym sezonie sprzyjające, również dla polskich sadowników. I widać to po cenach. W przypadku odmiany Gala ceny owoców kalibru 70+ to obecnie najczęściej 1,80-2,20 zł/kg.
Jak widać na naszym drugim wykresie daje to średnią, która jest teraz wyższa niż w analogicznym okresie czterech poprzednich sezonów. W relacji rok do roku mamy wzrost o 48 procent. W stosunku do najwyższego notowania w zestawieniu (sezon 2020/2021) wzrost wynosi 5 procent. Mamy więc najwyższe ceny Gali w tym okresie, mimo że szacowane na 2023 rok zbiory jabłek mają być wyższe od tych z lat 2019 i 2020.
Ale oczekiwania polskich sadowników są większe i nasi producenci jabłek nie są usatysfakcjonowani bieżącymi cenami deseru. Również Gali, która tradycyjnie cenowo jest liderem rynku. Skąd to wynika? Producenci patrzą na wysokie koszty produkcji, ich wzrost w ostatnich latach i zestawiają go ze wzrostem cen owoców. To porównanie nie wypada korzystnie. Dynamika zwyżki kosztów produkcji pozostaje dużo większa.
Sadownicy porównują też duży wzrost cen jabłek przemysłowych, jaki dokonał się tej jesieni, z relatywnie stabilnymi cenami jabłek deserowych. Ba, w ostatnim okresie deser nawet wykazywał tendencję do korekt cen w dół.
W tym kontekście nie mogą dziwić oczekiwania producentów, że mimo faktu, iż ceny Gali już są wyższe od tych z lat poprzednich, to jednak różnica ta wciąż jest zbyt mała. Że ceny jabłek deserowych powinny bardziej odbić od obecnego poziomu cen przemysłu. Może na Gali tego tak nie widać ale ceny deserowych czerwonaków nie różnią się już tak wiele od cen jabłek na obieranie czy na musy. Te różnice, zdaniem sadowników, powinny być wyraźniejsze, a więc i Gala powinna tu zyskiwać więcej.
Ceny jabłek do przetwórstwa szybko rosną, pogarszając sytuację deficytu na rynku świeżych produktów
czytaj dalej
Indyjski rynek otwarty dla niemieckich jabłek
czytaj dalej