Pogoda nie sprzyja wzrostowi podaży czereśni
Sezon na krajowe czereśnie wystartował, ale z oporami. Powodem jest niesprzyjająca pogoda. Deszcz i chłód spowalniają przyrost podaży czereśni krajowych, co przekłada się na sytuacje cenową. Pierwsze notowania polskich czereśni są wyższe niż w poprzednich latach, z wyjątkiem sezonu 2020. Wtedy, co widać na naszym wykresie, poziom ceny średniej w pierwszych dwóch dniach czerwca był taki jak teraz, ale potem ceny już szybko spadały. Jak będzie w tym roku?
Na razie ceny w hurcie są na poziomie 16,00-24,00 zł/kg, ale należy zauważyć, że górna granica tego przedziału już była niższa (nawet przez chwilę 18,00 zł/kg we wtorek po południu). Pogoda zatrzymała ten trend. Jasne jest jednak, że jeśli znów zrobi się cieplej, a się zrobi prędzej czy później, to tendencja zniżkowa powróci.
Co wtedy? Znów spadki do żenująco niskich pułapów, jak miało to miejsce w zeszłym roku, gdy ceny w dużym hurcie zjechały poniżej 4,00 zł/kg! Polski sektor czereśniowy boryka się z ogromnymi problemami, ponieważ ma on bardzo ograniczone kanały dystrybucji.
W zasadzie jest to tylko rodzimy rynek detaliczny. Nasz eksport jest znikomy (około 1-1,5 tys. ton rocznie), bo produkowane w Polsce czereśnie nie mają w swej masie odpowiednich parametrów jakościowych. Niemal nie istnieje też przetwórstwo tych owoców. Sezon czereśniowy jest relatywnie krótki i następuje w nim szybko kumulacja podażowa, z którą rynek sobie nie radzi.
Na bieżącą sytuację cenową będzie też miała wpływ dostępność importu. A ta jest teraz dość obfita. Na nasz rynek trafiają owoce z Hiszpanii i Grecji, ale też z Bułgarii i Mołdawii. Ich ceny u importerów zaczynają się od 10,00 zł/kg, ale przyzwoite, grubsze owoce mają ceny powyżej 15,00 zł/kg do 20,00 zł/kg, a w małym hurcie sięgają one nawet 40,00 zł/kg!