Powolny start europejskich cytrusów
W sektorze owoców cytrusowych zagraniczne partie są obecnie coraz częściej zastępowane przez produkty z półkuli północnej. Podaż - głównie hiszpańskich - owoców cytrusowych wzrasta również na rynku hurtowym w Monachium, ale w znacznie wolniejszym tempie niż w innych latach, powiedział Seckin Yildirim, kierownik Or-Pa Ltd., na rynku hurtowym w Monachium.
Zagraniczne cytrusy są nadal oferowane w centralnej hali rynku hurtowego w Monachium, stwierdził Yildirim. "Nadorcott, Tango i Orri z południowej półkuli powoli się kończą, ale są jeszcze dostępne. Zazwyczaj przy zmianie sezonu zawsze jest mała przerwa w sprzedaży cytryn, ale w tym roku mieliśmy stale wystarczającą podaż. W chwili obecnej mamy zarówno cytryny hiszpańskie jak i tureckie, przy czym produkt turecki jest nieco tańszy."
Pierwsze satsumy z Hiszpanii są w ofercie już od około trzech tygodni. Yildirim: "Ale podaż jest jeszcze całkiem do opanowania przy stosunkowo wysokim popycie. Z przeczucia i tak mam wrażenie, że kampania cytrusowa w Europie w porównaniu do innych lat nieco wolniej się rozkręca."
Stabilny i wysoki poziom cen
Ogólnie rzecz biorąc, hurtownik owoców widzi wysoki poziom cen na dzisiejszym rynku hurtowym. "Holenderskie, jak i belgijskie pomidory jeszcze kilka dni temu oferowane były po 2 euro/kg. W zeszłym roku o tej porze byliśmy na poziomie około 1,50 euro/kg." Tymczasem wpływ kryzysu koronawirusowego jest wciąż odczuwalny - na przykład po stronie transportu. "Tylko nieznacznie odczuliśmy zwiększone koszty frachtu, ale tym bardziej odczuwalne są opóźnienia w dostawach z powodu kontroli granicznych, zwłaszcza na granicy turecko-bułgarskiej" - mówi Yildirim.
Mimo wszystko, handlarz owocami jest całkiem zadowolony. "Udało nam się osiągnąć znaczny wzrost sprzedaży w pierwszym roku koronawirusa. W tym roku rynek stopniowo się ustabilizował, ale nadal oczekujemy niewielkiego wzrostu w porównaniu do średniej wieloletniej."
Cytrusy z Turcji i Egiptu pod większą kontrolą?
Hiszpania – produkcja warzyw i cytrusów
