Ceny rabarbaru – dużo się dzieje
W tym roku przebieg nowego sezonu dla nowalijek jest naznaczony piętnem chłodnej pogody z jednej strony i drastycznie odmienionymi realiami kosztowymi z drugiej. Rabarbar nie jest może klasyczną nowalijką, ale obecna wczesna faza sezonu rabarbarowego jak najbardziej może być „nowalijkową” nazywana.
Ma bowiem dużo cech rynku bardzo wczesnych warzyw – ograniczoną z początku podaż, która zaczyna potem rosnąć. Przy czym wzrost ten jest mocno skorelowany z warunkami pogodowymi, co przekłada się na poziom cen. W tej fazie także można nazwać rynek rabarbaru „niedojrzałym”, jako że ograniczone ilości tego warzywa trafiają na razie wyłącznie na rynek świeży, a na prawdziwy sezon z dużymi ilościami i skupem do przetwórstwa trzeba jeszcze poczekać.
A zatem jaki przebieg miała kampania rabarbarowa w ostatnich dniach? Na pewno dużo się w niej działo, również pod względem cenowym. Świadczy to o dynamicznym wzroście podaży rabarbaru w polskim małym hurcie i to w warunkach wciąż ograniczonego popytu. W skupach (prowadzonych dla rynku świeżego) ceny spadły do poziomu 2,50 zł/kg, a sezon startował w końcówce kwietnia z poziomu 5,00 zł/kg. To przecena o połowę.
Podobny trend widać na lokalnych giełdach w handlu małohurtowym. Na Zjazdowej w Łodzi w tym tygodniu ceny spadły o jedną trzecią do 3,00-5,00 zł/kg, na Broniszach o 30 procent do 3,50-4,50 zł/kg, a w Kaliszu natomiast ceny w ostatnich dniach ustabilizowały się i od końca kwietnia oscylują na poziomie 4,00-5,00 zł/kg.
Takie spadki cen mieszczą się jeszcze w szeroko rozumianej „normie” dla tej fazy sezonu rabarbarowego. Coś podobnego obserwowaliśmy rok temu, ale wtedy ceny, choć także dynamiczne spadały, to jednak były nieco wyższe niż obecnie – w zależności od giełdy było to od 4,50 do 7,00 zł/kg. jeśli chodzi o skup, to ceny zarówno rok temu, jak i w kilku poprzednich sezonach były w tym okresie najczęściej na poziomie 2,00-2,50 zł/kg, czyli nawet średnio nieco taniej niż obecnie. Niemniej biorąc pod uwagę wspomniany wzrost kosztów należałoby oczekiwać zauważalnie wyższych cen – zobaczymy jakie będą oferty skupów, gdy ruszy przetwórstwo.
