Zamieszanie w skupie jabłek przemysłowych
Obecny sezon skupu jabłek do przetwórstwa już od dość dawna ma pewne nietypowe cechy. Jedną z bardziej istotnych jest to, że podaż tych owoców, mimo że generalnie wysoka z racji rekordowych zbiorów i ograniczonego eksportu jabłek deserowych, to już od początku października pozostawała niższa niż potencjalny popyt ze strony zakładów przetwórczych.
Od początku grudnia ten popyt przetwórców stał się na tyle duży, że ceny przemysłu ruszyły w górę. Jednak tu pojawiło się kolejne dziwne zjawisko – rozbieżność w polityce cenowej przetwórców – jedni bowiem podnosili ceny na rampie, a inni trzymali się niezmiennych poziomów. Przy czym cały czas widać było niedobór surowca względem bieżącego popytu na jabłko.
W ostatnich dniach znów mamy nasilenie tego zjawiska. Po okresie wyraźnego wzrostu cen na skupach, pojawiły się pierwsze sygnały o możliwości korekt cen w dół. I faktycznie jeden z większych zakładów obniżył ceny. To zaowocowało dziś pierwszymi, niewielkimi korektami cen w skupach. Głównie chodzi o ceny suchego przemysłu jabłek skupowanych odmianowo. Ale też i tych na soki. A z drugiej strony popyt na surowiec pozostaje bardzo duży, zaś jego podaż jest wciąż daleka od nasycenia rynku.
Skąd więc te próby obniżek? Przy, dodajmy, wyraźnie stabilnych i wysokich cenach koncentratu soku jabłkowego na światowych rynkach (w USA cena koncentratu sprowadzanego z UE (Brix>70) to powyżej 3,1 dolarów za litr). Czy ta próba okaże się skuteczna?
Na razie ceny zwykłego przemysłu (co w bieżącym sezonie oznacza już de facto przemysł suchy) są na poziomie 0,50-0,55 zł/kg, ale ceny przemysłu suchego odmianowego, na soki oraz przeciery to 0,55-0,65 zł/kg, o około 5 procent mniej niż średnia notowań ze wczoraj.
"Od lutego ceny jabłek zaczęły rosnąć"
czytaj dalej