Są problemy z Burlatem
Handlarze się doczekali, wreszcie na rynku pojawił się długo oczekiwany Burlat. W ciągu ostatnich kilku ostatnich dni jego podaż wzrosła na tyle, że dosłownie czereśnie zalały giełdy w całej Polsce. Wysoka podaż wpłynęła natomiast na ceny, które znacznie spadły względem pierwszych cen z początku czerwca.
Duży wpływ na ceny ma jeszcze jeden czynnik, który w tym roku stanowi duży problem dla producentów owoców miękkich i pestkowych, mianowicie pogoda. Wysokie temperatury poprzeplatane ulewami fatalnie wpływają na jakość czereśni, która pęka na potęgę. Niektórzy sadownicy mówią, że ostatnie deszcze uszkodziły nawet do 30 – 40 proc. owoców, a te które nie są nawet spękane są dość miękkie i rozlane.
Na razie taki towar nie nadaje się na eksport dlatego praktycznie wszystko trafia na giełdy, gdzie obecnie za czereśnie trzeba zapłacić od 4,00 do nawet 8,00 zł za kilogram – w zależności od jakości owoców i prawdziwego szczęścia. Zdarza się bowiem, że na giełdzie czereśni nie ma tak dużo, za to kupujących jest więcej, ale bywa i tak, że giełda dosłownie tonie od nadmiaru owoców.
Zobacz więcej: Czereśnie
Są pierwsze wnioski po przymrozkach na Warmii i Mazurach
Owoce dojrzewają wcześniej
Burlat – jeszcze trochę
czytaj dalej
Pierwsze krajowe czereśnie, pierwsi oszuści
czytaj dalej
Hiszpania: więcej owoców pestkowych
czytaj dalej