Będzie jeszcze popyt na jabłko
Wśród niektórych producentów sytuacja na rynku wywołała prawdziwą panikę. Sadownicy chcąc pozbyć się owoców zaczęli otwierać komory. Rynek sprzedającego bardzo szybko zamienił się w rynek kupującego. Osłabienie popytu wpłynęło na ogólne nastroje producentów, którzy obawiali się, że nie uda im się w dobrej cenie sprzedać trzymanych jeszcze jabłek.
Część sadowników była jednak zupełnie innego zdania. Uważali oni i wciąż uważają, że ceny jabłek jeszcze wzrosną i powróci popyt na te owoce, dlatego na razie nie zamierzają otwierać komór. Twierdzą, że handel z Rosją powinien się ruszyć już w okresie przedświątecznym. Co ciekawe, eksporterzy uważają podobnie.
Przed świętami popyt na jabłko wzrośnie i znów Rosjanie będą się bić o naszego Idareda – twierdzi przedstawiciel firmy eksportowej spod Grójca. W lutym na Rosję wysłano naprawdę ogromne ilości jabłek dlatego potrzebna jest przerwa, ale jak tylko towaru ubędzie znów spłynął zamówienia – dodaje.
Na kolejne tygodnie mam już tyle zamówień, że nie mogę się dokupić - mówi handlowiec z firmy eksportowej spod Warki. Nasza firma będzie handlować jabłkiem do czerwca – dodaje.
W tych firmach ceny nie zostały obniżone, a skup jabłek prowadzony jest bez większych problemów. Sadownicy nie powinni się więc tak obawiać, bo nie ma jeszcze połowy marca i jak twierdzą sami eksporterzy, jeszcze daleko do końca sezonu.
Zobacz więcej: Jabłka?preview=1