Co z tą przechowalnią?
Mamy dopiero początek grudnia, a jabłka z przechowalni stają się już passe. Dwa miesiące „leżakowania” w tych warunkach to dla niektórych odmian jest już stanowczo za dużo i owoce takie stają się „towarem drugiej kategorii”. Dotyczy to przede wszystkim odmian szybciej dojrzewających i mięknących m. in. Cortlanda, Lobo, czy Szampiona. Sadownicy trzymający w przechowalni Idareda mogą być jeszcze spokojni, bo ta odmiana z tych warunków przechowalniczych wciąż jest w dobrej kondycji i traktowana jest na równi z towarem z chłodni.
Część firm eksportowych już w grudniu całkowicie rezygnuje ze skupu jabłek z przechowalni, część zaś płaci za nie o około 10 groszy mniej w porównaniu do jabłek z chłodni zwykłej. Jabłka z przechowalni zaczynają trafiać do banków żywności oraz na mniej wymagające rynki.
Dużo przy tym zależy od regionu - na Mazowszu dużo wcześniej kończy się handel przechowalnią, w okolicach Sandomierza będzie on trwać jeszcze co najmniej do stycznia (są sadownicy z tego regionu, którzy Idareda w przechowalni trzymają nawet do kwietnia).
A jak wygląda sytuacja cenowa jabłek z przechowalni? Eksporterzy kupujący jabłka z tych warunków płacą za tzw. czerwoniaki w kalibrze 70+ od 0,70 do 0,90 zł za kilogram w zależności od kondycji owoców, drobniejsze jabłka w kalibrze 65+ skupowane są po 0,60 - 0,65 zł/kg.
Ceny jabłek z przechowalni są dość niskie, zwłaszcza w zderzeniu z cenami jabłek z chłodni zwykłej, gdzie dziś za czerwoniaki 70+ można dostać nawet do 1,10 zł za kilogram, warto jednak pomyśleć o pozbyciu ich, bo droższe nie będą, a ich kondycja szybko spada.
Zobacz więcej: Jabłka?preview=1
Chiny: produkcja jabłek wyższa jak przed rokiem
czytaj dalej
Polskie jabłka trafią do Stanów Zjednoczonych?
czytaj dalej
Rosja zakaże re-eksportu przez Białoruś?
Eksport jabłek na świecie w sezonie 2014/15
czytaj dalej
Czechy: wzrost importu jabłek, śliwek i winogron
czytaj dalej