Na Zjazdowej żadnych zmian
Kupujących zniechęcają warunki pogodowe – śnieg i mróz, które w wielu przypadkach uniemożliwiają handel pod gołym niebem. Część targowisk w regionie pracuje tylko na „pół gwizdka”, a wiele szczęk jest zamkniętych zupełnie. Ograniczony handel zmniejsza popyt na owoce, w tym także na krajowe jabłka i gruszki. Wśród kupujących pozostają tylko hurtownicy, których jednak jest za mało by zrównoważyć wysoką podaż owoców.
Taka sytuacja ma miejsce praktycznie od Nowego Roku. Od początku stycznia nie zmieniają się także ceny jabłek i gruszek. Na giełdzie wciąż najdrożej oferowane są jabłka odmiany Empire, za które trzeba zapłacić od 20,00 do 25,00 zł za skrzynkę. Rubin z chłodni zwykłej, w zależności od kalibru sprzedawany jest od 17,00 do 25,00 zł za skrzynkę. „Czerwoniaki” takie jak Jonagold (plus sporty), Gloster, czy Ligol oferowane są od około 14,00 do 18,00 – 20,00 zł za skrzynkę. Najtańsze są Lobo i Cortland z chłodni zwykłej, które można kupić już od 12,00 zł za skrzynkę. Ładniejsze owoce sprzedawane są po 18,00 zł za skrzynkę.
Ceny gruszek, pomimo kurczącej się podaży, także pozostają stabilne. Konferencja w grubszym kalibrze kosztuje 90,00 – 100,00 zł za skrzynkę, natomiast drobniejsza od 40,00 do 60,00 zł za skrzynkę. Ceny Lukasówki oscylują w granicach 30,00 do 70,00 zł za skrzynkę.
Zobacz więcej: Jabłka?preview=1
Konferencja w Kaliszu w cenie importowanej
Słabe ceny jabłek na SORH w Sandomierzu
Mróz zniechęca do handlu na Broniszach
Popyt na jabłka na Elizówce przeciętny
czytaj dalej