Jak się obudzisz, już wiesz — świeże ceny owoców i warzyw na dziś, u nas.

Kup teraz abonament!

Niepoprawny optymizm czy realna prognoza?

2015-02-02 16:53

Zbiory Idareda na poziomie 700 tys. ton to w tegorocznym sezonie spory problem. Specyficzny towar uprawiany w Polsce głównie pod rynek rosyjski, w momencie wprowadzenia embargo stał się dla wielu zbędnym balastem. Czy jednak, aby na pewno zakaz wprowadzony przez Rosję skazał Idareda na handlową banicję? Czy prognozy ekspertów mówiące o dużym problemie w zbycie Idareda sprawdzą się?

Mamy początek lutego i patrząc na ruch w firmach eksportowych, aż takiej tragedii się nie obserwuje. Ostatnie tygodnie przyniosły wręcz znaczny wzrost popytu na „niechcianego” Idareda. Nie ma obecnie eksportera, który wśród poszukiwanych jabłek nie miałby właśnie tej odmiany. Wiadomo, że nie ma takiej intensyfikacji handlu jak w latach poprzednich, jednak Idared idzie, a w ostatnich tygodniach idzie go coraz więcej. Można zatem zacząć snuć domysły, że aż tak źle nie jest i że jeśli sadownicy realnie ocenią szansę handlu Idaredem w tym sezonie, eliminując z przechowywanych do tej pory zapasów owoce słabej jakości (zostaną one przeznaczone na przemysł) jest duża szansa pozbycia się całego, zebranego w 2014 roku Idareda.

Odrębną kwestię stanowi cena. Jest tyle czynników, które wpływają na tegoroczne spadki, iż w tym przypadku trzeba być bardziej powściągliwym w prognozach. Głównym czynnikiem jest embargo i ogólny spadek popytu na polskie owoce w tym sezonie. Spory problem stanowi także kondycja gospodarcza Rosji i znaczący spadek wartości rubla. Na obecną ceną skupu jabłek wpływa także sam handel tymi owocami. Trzeba wziąć poprawkę na fakt iż część jabłek tą czy inną drogą trafia finalnie na rynek rosyjski, a ze względu na niecodzienną sytuację polityczno-gospodarczą ilość pośredników zwiększa się. Eksporterzy zmuszeni są przez to do zakupu jabłek w jak najniższych cenach - tak by każdy z biorących udział w tym procederze coś zarobił, a jabłka trafiły na rosyjskie półki w cenach możliwych do zaakceptowania przez tamtejszych konsumentów.

Najbardziej na tym układzie poszkodowani są sadownicy, dla których niezależnie od ogólnej sytuacji w handlu i popytu na jabłka ceny pozostają praktycznie bez zmian. Dziś za jabłka odmiany Idared w kalibrze 70+ można dostać 45 - 50 groszy/kg (netto). Są co prawda firmy płacące o 5 groszy więcej - do 55 groszy/kg jednak należą one do mniejszości. Eksporterzy coraz częściej szukają Idareda z chłodni zwykłej, przechowalnia staje się passe.

Duże znaczenie dla ceny ma fakt, czy jabłka szykowane są w domu czy też oddawane na sortowanie. Jeśli ma się czas, ręce do pracy i możliwości warto przygotować jabłka w gospodarstwie - różnica w cenie sięga wówczas 10 groszy za kilogram.

 

 

 

Zobacz więcej: Jabłka

Dodaj komentarz
Możliwość komentowania dostępna tylko dla użytkowników z wykupionym abonamentem
PODOBNE