To jeszcze nie czas na Idareda
Idared należy do tych odmian, które najmocniej ucierpiały przez wiosenne przymrozki. W skali całej Europy produkcja owoców tej odmiany oszacowana została na około 30 proc. niższą (niecałe 680 tys. ton) względem poprzedniego sezonu, a biorąc pod uwagę fakt, że to Polska jest największym jej producentem, to właśnie u nas odnotowano tak duży spadek.
Można by zatem założyć, że przy tak ograniczonych zbiorach zainteresowanie jabłkami Idared będzie relatywnie wysokie. Tak się jednak, jak dotąd, nie dzieje. Zainteresowanie Idaredem jest nieduże, a spośród wszystkich „czerwoniaków” dostępnych obecnie na rynku odmiana ta osiąga najniższe wyniki cenowe, średnio o 10 groszy na kilogramie taniej. W chwili obecnej za jabłka odmiany Idared na sortowanie można dostać w granicach 1,20 – 1,40 zł za kilogram (jabłka w kalibrze 70+), jabłka na gotowo skupowane są do 1,50 zł za kilogram.
Idared jest najtańszy, pomimo że jego produkcja względem poprzedniego roku jest sporo niższa. Trzeba jednak wziąć poprawkę na to, że jest dopiero połowa grudnia i to jeszcze nie jest czas na tą odmianę. Na wiosnę sytuację może całkowicie się odwrócić i popyt na Idareda wzrosnąć.
Zobacz więcej: Jabłka
WAPA opublikowała stan zapasów jabłek w Europie w 2017 roku
czytaj dalej
Ceny jabłek bez szaleństw
Włochy: produkcja jabłek i sytuacja rynkowa w sezonie 2017/2018
Eksport jabłek z Polski w III kw. 2017 roku
czytaj dalej
Szwajcaria: będą potrzebne jabłka z importu
czytaj dalej
Niemcy: nie ma jabłek, nie ma z czego robić soków
czytaj dalej