O katastrofie w sadownictwie ciąg dalszy
Katastrofa – tym jednym słowem sadownicy oceniają skutki ostatnich mroźnych nocy. Tak wysokiej skali zniszczeń nie notowano od dziesięcioleci. Związek Sadowników nie ma wątpliwości, że to co się stało w sadach, zasługuje na miano klęski żywiołowej.
Polskie gospodarstwa potrzebują wsparcia ze strony rządu. W liście do Jarosława Kaczyńskiego sadownicy piszą, o zimnych nocach (na przełomie kwietnia i maja), kiedy temperatura spadła do nawet -9° C. Gorzej być nie mogło. Przymrozki pojawiły się tuż przed, lub trakcie kwitnienia drzew owocowych.
Wiele gospodarstw stoi na skraju bankructwa. Oprócz strat w sadach ciążą na nich zaciągnięte kredyty. To z kolei wpłynie na sytuację firm współpracujących z producentami owoców.
Związek zwrócił się z prośbą do Andrzeja Leppera, o zagwarantowanie wsparcia dla gospodarstw dotkniętych klęską oraz do wojewodów: mazowieckiego, lubelskiego, świętokrzyskiego, łódzkiego, małopolskiego, wielkopolskiego, dolnośląskiego i kujawsko-pomorskiego o uznanie tych województw jako obszarów klęski żywiołowej.
Minister rolnictwa - Andrzej Lepper zapowiedział w telewizji TVN 24, że w przyszłym tygodniu będzie rozmawiał z premierem na temat pomocy poszkodowanym gospodarstwom.
Źródło: fresh-market.pl, za gazeta.pl
Zobacz więcej: Ceny owoców?preview=1