Grecja importuje pomidory za 12 mln euro
Grecja, choć położona w strefie klimatycznej stworzonej dla uprawy pomidorów, robi to, co leżące o wiele dalej na północy Europy – sprowadza pomidory z zagranicy. W 2011 roku Grecja zaimportowała 15 550 ton pomidorów za blisko 15 mln euro, głównie z Macedonii, Niemiec, Włoch i krajów Beneluksu.
Jakie są powody tej zadziwiającej sytuacji. W Holandii produkcja pomidora odbywa się na dużą skalę, przy użyciu najnowocześniejszych metod, które gwarantują określoną, powtarzalną jakość i stałość dostaw. Efekt skali daje obniżkę kosztów wytworzenia i ceny pomidorów importowanych mogą być porównywalne z cenami pomidorów miejscowych. Koszty wytworzenia są w Grecji wyższe. Produkcja jest mocno rozproszona, a w całym łańcuchu produkcyjnym i logistycznym dużo jest chaotyczności i przypadkowości. Greccy producenci trzymają się swoich metod produkcji i nie są otwarci na innowacje. A stałość dostaw i utrzymanie założonych standardów są niezwykle ważne zwłaszcza dla dużych dystrybutorów, takich jak sieci handlowe.
Niektórzy greccy producenci doszli już do wniosku, że coś trzeba zmienić aby na rynku przetrwać. W Grecji pojawiły się więc pierwsze plantacje wykorzystujące nowe odmiany i nowe technologie, na przykład uprawy hydroponiczne. Producenci ci dążą do zwiększenia zbiorów przy jednoczesnej redukcji kosztów.
W 2011 roku nie tylko importowano pomidory. Był to pierwszy od lat sezon, gdy udało ich się sporo wyeksportować, mianowicie 14 470 ton za 6,2 mln euro.
Zobacz więcej: Pomidory
