Kłopot z jakością polskich porów

     Wygląd towaru jest obecnie jednym z podstawowych kryteriów w decyzjach zakupowych. W przypadku warzyw wygląd kojarzony jest również z jakością. Choć nie jest to do końca prawdą, trzeba ten fakt mieć na uwadze. Widać to dobrze na przykładzie porów. Polskie pory w okresie zimowym na ogół ustępują tym z importu pod względem wizualnym. Pory importowane cieszą oko konsumenta świeżą zielenią i bielą. Polskie prezentują się przy nich najczęściej niekorzystnie.

     Problemem jest przechowalnictwo. Większość rodzimych porów przechowywana jest w zimie na polach. Niewiele trafia do chłodni, gdzie dominują przede wszystkim kapusty. Pory, które trafiają na nasz rynek z zagranicy przechowywane są w lepszych warunkach i dla tego swoim wyglądem zyskują przewagę konkurencyjną. Mają wyższe ceny i łatwiejszy zbyt w handlu detalicznym. Pory rodzime trafiają na tacki, do włoszczyzny lub do przetwórstwa. Przy tak niskich temperaturach, jakie panowały do niedawna dużym kłopotem jest dostarczenie porów do handlu. Nawet jeśli się je uda rozmrozić, to ich wygląd i jakość znacznie się pogarszają. Natomiast pory przechowywane w chłodniach niczym nie ustępują konkurentom z importu i mogą osiągać porównywalne ceny.

Przeczytaj też: Pory w najbliższym czasie nie stanieją