Na sprzedaży owoców najwięcej zarabiają pośrednicy

Tegoroczne ceny owoców w skupach są rekordowo niskie, co oznacza, że rolnicy są zmuszani do sprzedaży owoców poniżej kosztów ich produkcji. – Za czarną porzeczkę spodziewamy się, że cena skupu będzie wynosić 80-90 gr za kilogram, a żeby uprawa była w ogóle opłacalna, to kwota ta powinna wynosić przynajmniej 1,50 zł – żali się plantator owoców z Korycina, Pan Piotr (44 l.). Na straganach za czarne porzeczki musimy zapłacić około 10 zł. W przypadku innych owoców różnice w cenach są podobne.

Na straganach kupujemy wysokiej jakości owoce z giełd, na których rolnik może zarobić trochę więcej. Jednak najwięcej produktów sadowników trafia do skupu, a stamtąd za pośrednictwem hurtowni do przetwórni i robi się z nich np. dżemy czy soki. Zdaniem prezesa Związku Sadowników RP, posła PSL Mirosława Maliszewskiego (50 l.) wielkie skupy i firmy pośredniczące zarabiają na spekulacji.

Maliszewski przekonuje, że rolnik bardzo rzadko ma okazje sprzedawać owoce bezpośrednio konsumentom. Wynika to ze skali produkcji. - Są zmuszeni współpracować ze skupami, które mają monopol i przez to obniżają ceny – wyjaśnia. Zdaniem posła, jeśli rząd szybko nie zajmie się problemem nieuczciwej zmowy wielkich pośredników, to wielu producentów owoców skończy na bruku... a konsumenci będą musieli się zadowolić owocami zza granicy!