Drożej za mandarynki?
Hiszpańscy producenci cytrusów borykają się obecnie z licznymi problemami. Między innymi chodzi tu o zbyt wysokie temperatury, które nie sprzyjają optymalnej wegetacji, niedobory wody i wzrost kosztów produkcji, do którego dochodzi wzrost kosztów transportu, co rzutuje negatywnie na import. Popyt na cytrusy w Hiszpanii jest obecnie za słaby w stosunku do bieżącej podaży, ale czynniki kosztowe okazują się mieć większy wpływ na ceny mandarynek i te ostatnie w styczniu nieznacznie wrosły. W drugim i trzecim tygodniu było to 0,40 euro/kg wobec 0,39 euro na przełomie 2021 i 2022 roku. Mamy też tu wzrost w relacji rok do roku, jako że w 3. tygodniu 2021 średnia cena wynosiła 0,38 euro/kg.
Na rynku polskim widać od dawna, że mandarynek jest mniej niż w zeszłym roku. Pamiętać jednak należy, że poprzedni sezon przyniósł wysokie wolumeny importu tych owoców, co widać na wykresie poniżej. Również wartości eksportu były w zeszłym sezonie wyższe niż w latach poprzednich.
Opracowanie własne na podstawie danych GUS
Na początku zimowego sezonu 2021/2022 wolumen w listopadzie był niższy rok do roku, ale przy wyższej wartości, co oznacza wzrost cen mandarynek. Monitoring cenowy fresh-market.pl potwierdza tę konstatację. Ceny te rosną sukcesywnie od końca pierwszej dekady stycznia 2022 i obecnie są w przedziale 4,00-8,00 zł/kg (handel hurtowy na większą skalę). To średnio o 20 procent więcej niż w analogicznym okresie zeszłego roku. A ponieważ w lutym zazwyczaj ceny tych owoców wchodzą w trend wzrostowy, to i w tym roku należy oczekiwać dalszych zwyżek w tym zakresie.
Oczywiście luty to już okres schyłkowy sezonu zimowego (co dobrze widać na naszym wykresie), ale wolumeny sprowadzane w tym miesiącu wciąż są spore. W lutym 2021 było to 16,1 tys. ton. Absolutnym domina torem wśród lutowych dostawców pozostaje Hiszpania. W lutym 2021 sprowadzono z tego kraju blisko 10 tys. ton tych owoców, a więc 62 procent importu ogółem. Druga na liście dostawców Turcja wyeksportowała do Polski w lutym 2021 roku 3,7 tys. ton mandarynek, a więc 23 procent polskiego importu ogółem (liczonego ilościowo).